Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenci oceniają system boloński w siódmym semestrze jego funkcjonowania

Aleksandra Legowicz
System boloński obowiązuje na PG od 2007 r.
System boloński obowiązuje na PG od 2007 r. Grzegorz Mehring
Od kilku lat uczelnie wyższe starają się ujednolicić system kształcenia. 29 krajów, w tym Polska, które w 1999 podpisały Deklarację Bolońską, miało do roku 2010 utworzyć system dwustopniowy. Niestety, rzeczywistość nie zawsze jest tak różowa jak w założeniu. "3+2" ma za zadanie ułatwić studentom życie, dać możliwość zdobycia szybciej pracy i doświadczenia oraz szanse kontynuacji studiów na innym kierunku.

W przypadku Politechniki Gdańskiej już po trzech latach student kończy studia z tytułem inżyniera, dzięki czemu zaistnienie na rynku pracy jest łatwiejsze. Czy zatem uzupełniające studia magisterskie będą tylko dla idei?

Łukasz Biedak, przyszły inżynier z PG, student piątego semestru matematyki, jest zadowolony z owego systemu.

- Według mnie, daje on możliwość uzyskania wykształcenia wyższego po niecałych czterech latach nauki, co stwarza kilka możliwości, np. podjęcia pracy w zawodzie lub zapisania się na studia magisterskie pokrewnego kierunku albo ukończenie ich w trybie zaocznym, jednocześnie zarabiając tyle, co absolwent wyższej uczelni. Sprawą oczywistą jest, że umiemy mniej, bo uczymy się krócej. Wykładowcy często narzekają na ten system, lecz nic nie stoi na przeszkodzie, aby pójść na magisterskie studia i zdobyć pełną wiedzę. Praca inżynierska jeszcze przede mną, ale cieszę się, że będę musiał ją napisać, a później kolejną. Nauczę się więcej. Chyba po to się idzie na studia?

- Na siódmym semestrze zajęcia są skumulowane - dodaje Edyta Czarnowska z informatyki. - Ten semestr był krótszy i skończył się dla nas 8 grudnia, ale też nie uważam, żeby zajęć było bardzo dużo. Osobiście udaje mi się pogodzić zajęcia z pracą na pół etatu. Musiałam się jednak zmotywować, żeby pozaliczać wszystkie projekty szybciej, ale nie było to też strasznym wyzwaniem. Praca inżynierska, którą na naszym kierunku robi się w grupach dwu-czteroosobowych, zajmowała nam ok. trzech-, czterech godzin w tygodniu. Wykładowcy rozumieją, że mieliśmy skrócony semestr i byli bardziej wyrozumiali podczas prowadzenia zajęć. Jednak z racji tego, że jesteśmy pierwszym rocznikiem idącym tym systemem, to jest trochę zamieszania, np. nikt nie potrafi do końca określić, jak powinien wyglądać raport ukończenia pracy inżynierskiej. Małym minusem jest też to, że trzeba przejść rekrutację ponownie, płacić za nią i zawsze jest ryzyko niedostania się.

Zupełnie odmienną ocenę przedstawia Magda Wojtkiewicz, studentka Wydziału Chemicznego.

- Jestem absolutnie przeciwna temu systemowi na uczelniach technicznych. Po pierwsze, siatka przedmiotów jest tak ułożona, że przez pierwsze sześć semestrów polega głównie na wpajaniu teorii, a dopiero na ostatnim, dyplomowym, semestrze zaczynamy nabierać wprawy w tym, co robimy.

Przerywanie studiów w tym momencie jest więc według mnie bezsensowne, gdyż tego doświadczenia laboratoryjnego naprawdę jeszcze nie ma i trudno się nazwać inżynierem. Dlatego też dopiero po studiach magisterskich, na których zaczyna się prawdziwa praca naukowa, będę czuć się w pełni inżynierem. Jednak to nie wszystko, w związku z tym, że studia inżynierskie kończą się po siódmym semestrze, rodzi się problem, jak cały materiał zmieścić w czasie. Semestr został zatem skrócony z 15 do 10 tygodni. W ten sposób tuż przed świętami mamy sesję podstawową, po niej poprawkową, potem dwa tygodnie obron. Przez to wychodzi nam ponad 40 godzin zajęć tygodniowo. Przykładowo wykłady, które z założenia miały trwać trzy godziny, trwają teraz pięć, więc ani prowadzący, ani studenci niejednokrotnie nie mogą tego wytrzymać fizycznie i psychicznie. A przecież praca inżynierska na Wydziale Chemicznym wiąże się z prowadzeniem badań. Nie mówię też, że jest ich dużo, ale mimo wszystko trzeba mieć na nie czas. Na pewno się go nie ma, spędzając po 40 godzin na samych zajęciach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki