Duet nie od parady

- Rozmawiamy z Marcinem Siódmiakiem. Miałby wrócić do Polski razem z Karoliną, która być może zagra w Łączpolu. Na pewno jesteśmy zainteresowani Marcinem, bo to zawodnik doświadczony, uniwersalny, może grać na wszystkim pozycjach. Trzymałby zespół pod względem dyscypliny i przejąłby na siebie odpowiedzialność - powiedział Wleklak.

Wleklak jest członkiem zarządu i trenerem Spójni-Wybrzeża, a może być też zawodnikiem gdańskiego zespołu.

- Na razie to nie wchodzi w grę. Zobaczymy jak się będę czuł. Ciągnie mnie na boisko, ale muszę być zdrowy. A jeśli chodzi o ławkę trenerską, to Daniel będzie tym głównym szkoleniowcem - przyznaje Damian.


Na razie Spójnia-Wybrzeże podpisała kontrakty z niektórymi zawodnikami, którzy wywalczyli awans do pierwszej ligi. Ze składu z poprzedniego sezonu zostanie ośmiu lub dziewięciu szczypiornistów. Kontrakty zostały podpisane z Jackiem Sulejem, Krzysztofem Jasowiczem, Kamilem Konopem, Michałem Derdzikowskim, Wojciechem Kasperkiem, Radosławem Steege, Marcinem Głębockim i Sebastianem Trojanowiczem. Rozmowy będą prowadzone także z Bartoszem Walaskiem.

- Bartek ma dużo obowiązków związanych z pracą zawodową i teraz chodzi o to, aby pogodził je z treningami i grą w meczach ligowych. Nam zależy, żeby Bartek został, a i on chce grać u nas dalej, więc pewnie się spotkamy i ustalimy warunki współpracy - powiedział Wleklak.


Do gdańskiego zespołu dołączy trzech młodych zawodników z SMS Gdańsk. To Patryk Abram, Krzysztof Mogielnicki i Michał Piwowarczyk.


- Do tego rozmawiamy z pięcioma kolejnymi zawodnikami, z którym w najbliższym czasie chcielibyśmy podpisać kontrakty. Będą też testy, z których też ktoś może dostać się do naszej drużyny. Chcemy, aby docelowo kadra pierwszego zespołu liczyła 18-20 zawodników. Nie rezygnujemy też z drugiego zespołu, który w drugiej lidze prowadzić będzie trener Marek Mońko. Tam zawodnicy będą mogli się ogrywać - tłumaczy Wleklak.

W Spójni-Wybrzeżu nie zapierają się, że ta drużyna ma w najbliższym sezonie wywalczyć koniecznie awans do PGNiG Superligi.

- To nie jest skład na awans, tylko na ten sezon, żebyśmy się ograli i zobaczyli na co nas stać organizacyjnie i sportowo. Chcemy zobaczyć, w którym miejscu jesteśmy i co możemy zdziałać. Wyniki z tej mieszanki młodości i doświadczenia mogą być różne. Poszukujemy cały czas sponsorów, aby ich pozyskać na długofalową współpracę. W przeciągu dwóch lat chcielibyśmy wrócić do ekstraklasy - zapowiada Wleklak.