Do przerwy żadna ze stron nie stworzyła sobie klarownej sytuacji. Sytuacja na boisku zmieniła się w drugiej połowie. Wówczas zaatakowali olsztynianie i to oni mogli jako pierwsi objąć prowadzenie. Zawodnicy Mirosława Jabłońskiego trzykrotnie stworzyli zagrożenie przed bramką naszej drużyny, ale nie zdołali wepchnąć piłki do siatki.
Nie uczyniła tego również Bytovia, choć była bardzo blisko. Bytowianie przeprowadzili dobrą akcje, która mogła się zakończyć zdobyciem gola. Piłka po strzale głową Łukasza Wróbla trafiła bowiem w słupek.
W końcówce Stomil ponownie zagroził Gerardowi Bieszczadowi, ale golkiper Bytovii ponownie był na posterunku i zachował czyste konto. Trzeba przyznać, że olsztynianie prezentowali się lepiej, lecz w ostatecznym rozrachunku dopisali do swojego dorobku tylko "oczko".
Bądź co bądź z tego rezultatu mogą być zadowoleni gracze naszego zespołu. Podopieczni Kafarskiego wielokrotnie wychodzili z tarapatów, a na dodatek grali z dość wymagającym przeciwnikiem. Do tego udało im się utrzymać status niepokonanych i wrócić do domu z kolejnym punktem.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?