Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga Sebastiana Mili do Euro 2016 jest bardzo daleka

ŁŻ
fot. Szymon Starnawski / Polskapresse
Sebastian Mila nie może liczyć ostatnio na regularne występy w barwach Lechii. Piłkarz jest świadomy tego, że do kadry ciężko mu będzie przebić się na mistrzostwa Europy.
Lechia Gdańsk zlepkiem indywidualności. Nie ma za to drużyny

Biało-czerwoni dopiero co wywalczyli awans na mistrzostwa, ale już powoli muszą myśleć o przyszłorocznym Euro. Mimo że trener Adam Nawałka otwarcie przyznał, że pewna grupa zawodników wykrystalizowała już się w jego drużynie, to jednak podstawą do kolejnych powołań musi być oczywiście regularna gra w klubach. Sebastiana Milę zatem łatwe zadanie nie czeka.

- Czuję, że do wyjazdu do Francji mam najdalej ze wszystkich. Jestem jednak zdeterminowany i będę dążył do tego, aby tam zagrać - mówi w rozmowie z serwisem SportoweFakty.wp.pl Sebastian Mila.

Pomocnik gdańskiej Lechii znowu znalazł się w kadrze Adama Nawałki na towarzyskie mecze z Islandią i Czechami w listopadzie. To wzbudziło nieco kontrowersji, bo przecież Mila ma problemy z regularną grą w biało-zielonych barwach.

- Może trener Adam Nawałka widzi więcej niż inni - mówi z uśmiechem Mila.

Od ostatniego spotkania w reprezentacji Polski Mila pojawił się na boisku tylko w czterech spotkaniach (w tym jednym w Pucharze Polski). W sumie spędził na murawie 45 minut.

Przypomnijmy, w piątek reprezentacja Polski zmierzy się z Islandią na Stadionie Narodowym w Warszawie (początek spotkania o godz. 20.45). Z kolei we wtorek zagra z Czechami we Wrocławiu (początek o godz. 20.45).

źródło: www.SportoweFakty.wp.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki