Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom Pokoju w niespokojnej krainie. Opowieść o dalekich sierocińcach

Iwona Flisikowska
Jedną z piękniejszych opowieści adwentowych i wigilijnych jest historia powstania sierocińca w Betlejem.

Pierwszy sierociniec Home of Peace, czyli Dom Pokoju, powstał dokładnie 55 lat temu, 8 grudnia, na Górze Oliwnej w Jerozolimie.

Dzieci z Góry Oliwnej

Wojna zawsze sieje spustoszenie. Szczególnie mocno uderza w rodziny i dzieci -w cywilów. Dowodem na to były, tragiczne w skutkach, izraelsko-palestyńskie działania wojenne, które trwały „tylko” 6 dni, ale bardzo dużo dzieci straciło dach nad głową i swoich rodziców. - Maluchy żyły i mieszkały dosłownie na ulicy, a nawet na cmentarzach - wspominała, zawsze wzruszając się s. Rafaela. Doszło do tego, że głodne dzieci żywiły się resztkami znalezionymi w śmietnisku. Były też starsze dzieci, które otrzymywały upragnione jedzenie w zamian za ciężką pracę, ponad ich siły. - Dlatego podjęłyśmy decyzję - razem z siostrą Imeldą Płotką, że chcemy dla tych dzieci stworzyć dom. Najpierw zamieszkałyśmy w kilku wynajętych pokojach razem z maluchami dzięki pomocy jezuity o. Ludwika Semkowskiego, który był w Rzymie dyrektorem polskiej sekcji Radia Watykańskiego - opowiadała o tym szczegółowo i z wielką wdzięcznością siostra Rafaela.

Sztuką było utrzymać potrzebujące dzieci, ale siostrom nie brakowało pomysłów i entuzjazmu, aby pozyskać pieniądze: zakonnice dla pielgrzymów grały na gitarze i śpiewały polskie piosenki. A siostra Rafaela zawsze żartowała, że gitara, na której grała, nie miała wszystkich strun i była „trochę” rozstrojona, więc przypuszczała, że darczyńcy wrzucali do koszyka pieniądze, aby mieć „święty spokój” i z nadzieją, że rozśpiewane siostry przestaną śpiewać.

Pomimo starań nie wystarczało środków finansowych na czynsz, ale jak wspominała Rafaela, Opatrzność czuwała. Któregoś dnia w czasie zbierania datków na ulicach Jerozolimy zatrzymał się niespodziewanie samochód, z którego wyszedł mężczyzna. Wyciągając z marynarki białą kopertę, zapytał, czy zakonnice opiekują się wojennymi sierotami. Okazało się, że w kopercie było tysiąc dolarów, czyli dokładnie tyle, aby zapłacić za czynsz, a także zabezpieczyć żywność dla dzieci na najbliższe tygodnie.

Rodzina i dom

- Marzenia się spełniają - tak wspominała po latach s. Rafaela. - Bardzo pragnęłyśmy, aby dzieci miały zwyczajnie swój dom i swoje miejsce. Patrząc po ludzku, wydawało się to niemożliwe do zrealizowania, aż do momentu, kiedy otrzymałyśmy w darowiźnie kawałek ziemi i to z jaskinią. To było dla nas jak uśmiech Pana Boga, który podarował nam miejsce na sierociniec. Naszym zdaniem najpiękniejsze miejsce na świecie: panoramiczny widok na Starą Jerozolimę z perspektywy Góry Oliwnej. Szok, niedowierzanie, że coś takiego nam się przydarzyło, że ktoś zwyczajnie, a równocześnie nadzwyczajnie dał nam wytęskniony kawałek miejsca na tej niezwykłej ziemi. Wiele miesięcy starałyśmy się o pozwolenie na budowę, a kiedy nie przychodziło… zaczęłyśmy bez niego. Choć budowałyśmy najczęściej w nocy, to i tak trudno było ukryć budowę domu na Górze Oliwnej. Ktoś na nas doniósł i budowa sierocińca oraz nasze dalsze losy - „być albo nie być”, trafiły do sądu, który miał podjąć decyzję o rozbiorze domu lub jego dalszej budowie. I tu następna Opatrznościowa niespodzianka: sędzia z Izraela powiedział nam, że absolutnie nie wyrazi zgody na rozbiórkę sierocińca, bo siostry i dzieci mają prawo w nim mieszkać i godnie żyć. Za karę „niepokorny” sędzia stracił pracę w Jerozolimie. Dowiedziałam się, że prawnik w końcu znalazł pracę poza miastem, a całą sytuację spuentował tak: najważniejsze dla mnie jest to, że osierocone dzieci i te, które mają trudne rodzinne warunki, znalazły na Górze Oliwnej swój dom. Powiedział również, że żadna cena nie jest zbyt wysoka, aby uratować losy „tych najmniejszych i najbardziej potrzebujących wsparcia” i rodzinę.

Wiele dzieci, które przebywały w Domu Pokoju, zostało urzędnikami, nauczycielami, lekarzami czy dobrymi prawnikami, tak jak znana i ceniona w Jerozolimie adwokat Ekhlas Shoma, która do dzisiaj mówi o Rafaeli Włodarczak „moja kochana i dzielna mama”.

Kiedy w jubileuszowym 2000 roku papież Jan Paweł II udał się do Ziemi Świętej, jego życzeniem było spotkać się z dyrektorką sierocińca Dom Pokoju, czyli siostrą Rafaelą i jej wychowankami. Dzieciom towarzyszyły wszystkie elżbietanki, które również włożyły dużo serca w wychowanie dzieci w Home of Peace, a także prowadząc Dom Polski. Do dzisiaj wychowankowie sierocińca wspominają siostrę Imeldę czy siostrę Kryspinę jako najbliższe osoby z rodziny.

Dom Pokoju w Betlejem

Kiedy niezwykłe dzieło Home of Peace zaczęło się rozwijać w Jerozolimie, siostra Rafaela podjęła decyzję, aby wybudować kolejny sierociniec dla dzieci w sercu Palestyny, czyli w Betlejem, i to w pobliżu muru pomiędzy Izraelem a Palestyną. Budowa rozpoczęła się w 2008 roku i trwała do 2011, kiedy to bp Wiktor Skworc - razem z zaproszonymi gośćmi, m.in. franciszkaninem ojcem Jerzym Krajem OFM i s. Emerencja Pawłowską, przełożoną elżbietanek z prowincji poznańskiej - poświęcił Dom Pokoju, w którym do dzisiaj wiele dzieci ma swoją wymarzoną rodzinę, uczęszcza do dobrych szkół, bo siostry zawsze dbały o solidne wykształcenie swoich wychowanków.

Bohaterska siostra Rafaela Włodarczak odeszła do Domu Ojca trzy lata temu, 12 grudnia, w Święto Matki Bożej z Gwadelupy - patronki Ameryki i ruchów na rzecz obrony życia - szczególnie bezbronnych dzieci, o których tak często z miłością opowiadała dzielna elżbietanka. Siostra często powtarzała jedno, znane zdanie, które było jej życiowym mottem: Ratując jedno życie, ratujesz cały świat.

Wyruszając do Ziemi Świętej, można odwiedzić sierocińce Dom Pokoju - Home of Peace w Jerozolimie i Betlejem.

Od kilku lat dyrektorką Domu Pokoju w Betlejem jest s. Szczepana Hrehorowicz, która zaprasza w gościnne progi sierocińca. W sierocińcu wychowuje się obecnie kilkadziesiąt dzieci w wieku od 3 lat do pełnoletności, najczęściej do chwili skończenia studiów. Z siostrami można skontaktować się telefonicznie, mailowo albo na Facebooku. A na stronie elżbietanek można znaleźć wszystkie niezbędne informacje, w jaki sposób można pomóc i wesprzeć Dom Pokoju.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki