Po poniedziałkowych utrudnieniach związanych z dojazdem kolejką miejską, sytuacja powoli się normuje. Choć remont torów przy przystanku Wzgórze św. Maksymiliana trwa w najlepsze, tłok w SKM jest mniejszy, a pociągi nie zatrzymują się na stacjach na dłużej niż dwie minuty.
SKM tłumaczy, że wcześniejszy paraliż spowodowany był głównie wypadkami na linii SKM w okolicy Słupska.
- Zakłóciły one ruch pociągów, a w efekcie na niektórych stacjach trzeba było czekać ok. 10 minut dłużej - podkreśla Marcin Głuszek, dyr. ds. marketingu i sprzedaży SKM.
Mieszkańcy wciąż jednak denerwują się, że kolejki jeżdżą co pół godziny, ale chcieliby, by składy pociągów były dłuższe.
- Rozumiem, że remont ogranicza pociągom szybszy dojazd, ale jeśli czekam na kolejkę kilkanaście minut, to liczę, że się do niej zmieszczę - podkreśla Janusz Ganczarski, mieszkaniec Gdańska.
Zdaniem urzędników z SKM tłok w pociągach to nie tylko wina prac na torach, ale i remontu torów tramwajowych we Wrzeszczu.
- Większość ludzi, która korzystała z tramwajów lub samochodów przesiadła się na kolejkę. Powoli zaczyna się również ruch turystyczny. Mimo to pociągi nie są przeładowane. Pasażerowie zapoznali się już z nowym rozkładem, dlatego wszystko przebiega znacznie sprawniej niż przedwczoraj - podkreśla Marcin Głuszek.
Prace przy stacji Wzgórze św. Maksymiliana potrwają do końca maja. Do tego czasu ruch pociągów będzie się odbywał jednym torem.
Kolejki na odcinku Gdańsk - Gdynia Redłowo będą kursować co 15 minut, a na odcinku Gdańsk - Gdynia - co 30 minut.
Czytaj także: Zamieszanie i opóźnienia w kursowaniu SKM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
