Dlaczego zmarła?

W najbliższym czasie lekarze i personel medyczny zostaną przesłuchani przez śledczych Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. To tam trafiła sprawa śmierci 5-letniej dziewczynki z okolic Stężycy, która zmarła w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie.

- Sprawę przyjęliśmy w lipcu tego roku - mówi Maciej Załęski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. - Postępowanie na razie jest prowadzone w sprawie i nikomu nie przedstawiono zarzutów. W najbliższym czasie będą przesłuchiwane wszystkie osoby, które miały związek z tym zdarzeniem.

Do tragedii doszło w kwietniu. Do kościerskiego szpitala zgłosili się mieszkańcy okolic Stężycy zaniepokojeni stanem córki. Dziewczynka wymiotowała, miała niewielką gorączkę i była lekko odwodniona. Jej stan nagle zaczął się pogarszać. Konieczna była reanimacja. Przed szpitalem już czekał śmigłowiec, który miał przetransportować małą pacjentkę do Gdańska. Lekarze walczyli o jej życie. Niestety, przegrali. Dziewczynka zmarła.

- Pobrano próbki krwi, które zostały wysłane do Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Diagnostyki Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego - mówiła Grażyna Greinke, powiatowy inspektor sanitarny w Kościerzynie. - Chodzi o ustalenie czynnika etiologicznego. Personel i rodzinę objęto antybiotykoterapią.

Początkowo wszystko wskazywało na to, że to była sepsa. Warto dodać, że lekarze kościerskiego szpitala mają duże doświadczenie i bardzo skutecznie potrafią walczyć z sepsą. To pierwszy tak tragiczny przypadek. Do tej pory wszyscy mali pacjenci, u których stwierdzono sepsę, byli wyprowadzani z choroby.

Wszystkie takie sytuacje są odnotowywane przez sanepid.

- W 2015 roku w pow. kościerskim mieliśmy 11 przypadków posocznicy u osób dorosłych. Jeden z nich dotyczył grupy w wieku 40-54 lat, trzy w grupie 55-59 lat, dwa w grupie 60-64 lata, jeden - 65-74 lata i cztery w wieku powyżej 75 lat - mówi Grażyna Greinke. - Dwie osoby zmarły. W tym roku odnotowaliśmy jeden przypadek posocznicy meningokokowej u 11-miesięcznego dziecka