Pokoje biurowe przeszklone, tworzą luźną atmosferę. Kreatywnie jak w Dolinie Krzemowej.
Restrukturyzacja
Diverse jest jedną z wiodących marek odzieżowych w Polsce. Powstała w 1993 roku w Gdańsku, założona przez dwóch młodych ludzi. Firma rozwijała się dynamicznie. W 2008 roku powstały nowa siedziba i wspomniane centrum dystrybucji. Spółka zainwestowała znaczne środki w rozwój, m.in. w budowę centralnego magazynu i biur zlokalizowanych niedaleko gdańskiego lotniska. Nieszczęśliwie, zaczął się wówczas światowy kryzys, który mocno dotknął branżę odzieżową, nie tylko w kraju. Potrzebne były zasilenie kapitałem z zewnątrz i restrukturyzacja firmy. Kapitał zapewniły dwa fundusze inwestycyjne, które objęły większość udziałów w spółce. Rozpoczęły się restrukturyzacja i powrót na ścieżkę wzrostów.
- Restrukturyzacja to dla każdej firmy okres związany z wyzwaniami, które trzeba przejść. Przejść muszą go także pracownicy. Ale mieliśmy i mamy tutaj oddany zespół, wielu pracowników, w tym kadra zarządzająca, jest z nami od sześciu lat i dłużej - mówi Marcin Bielski, prezes firmy od lutego 2012 roku, młody, dynamiczny, pasujący do wizerunku firmy. - Dzięki doświadczonemu zespołowi, jaki tu zastałem, bardzo szybko wyprowadziliśmy firmę na prostą i osiągnęliśmy rentowność. W ubiegłym roku zanotowaliśmy bardzo agresywny przyrost sprzedaży i w tym roku kontynuujemy ten trend - dodaje.
Jak sam zaznacza, on tylko dokończył restrukturyzację. O to został poproszony przez fundusz kapitałowy posiadający większość udziałów w spółce. Z racji doświadczenia połączonego z zamiłowaniem.
- Z branżą odzieżową związany jestem od 1998 roku. Zaczynałem w Domach Towarowych Centrum, gdzie początkowo byłem odpowiedzialny za kontrolę kosztów i sprzedaży. Później zostałem szefem planowania i analiz. W 2000 roku wyjechałem do Belgii, by podjąć wyzwania w europejskim centrum Levi Strauss - wspomina Bielski.
Spędził tam 10 lat, zaczynając od stanowiska analityka Retailu, następnie European Commercial Managera w dziale finansów, odpowiadającego za kontrolę rentowności wszystkich punktów sprzedaży na terenie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki. Ostatnim dużym projektem przy wdrażaniu SAP było ujednolicenie systemu analiz i zarządzania w całej korporacji Levisa. Następnym przystankiem był Londyn. Tam doradzał zarządowi jednej ze spółek, planującej globalny rozwój. W 2012 roku pojawił się w Gdańsku.
- Pierwsza rzecz, jaką zrobiłem po przyjściu tutaj, była rozmowa z pracownikami. Wszystkie informacje potrzebne do zarządzania są na miejscu, nie na zewnątrz. Komunikacja i delegowanie kompetencji to podstawa. Ja zostałem zaproszony z zewnątrz do zakończenia procesu zmian w firmie, bazując na standardach europejskich. Tak naprawdę obecny sukces jest zasługą pracowników związanych z firmą od wielu lat - zaznacza Bielski. - Branża odzieżowa to moje zamiłowanie. To bardzo interesująca dziedzina gospodarki, pozwalająca na podział zaangażowania między część kreatywną i finansową. Zaznaczam jednak, że nie zgłaszam pretensji do udziału w projektowaniu (śmiech). Jestem skutecznie blokowany przez bardziej doświadczonych kolegów i koleżanki. W branży odzieżowej największym niebezpieczeństwem jest ręczne sterowanie wszystkim, od finansów, po produkcję i projektowanie kolekcji. Mówiąc o części kreatywnej mojej pracy, miałem na myśli zmieniające się trendy, identyfikowanie ich, wpasowanie się w nie. Człowiek uczy się cały czas i cały czas jest zaskakiwany. Naprawdę żyję tym, co robię, siedem dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Miałem szczęście robić to, co lubię, w światowych firmach za granicą. Obserwować rynek, poznawać, jak funkcjonuje, dlatego powrót do Polski i wejście do Diverse'a odbyło się płynnie.
Obserwacja i kreacja
Obserwacja, jak przyznają pracownicy Diverse'a, to podstawa w tym biznesie. Musi jednak być poparta kreacją. Planuje się jednocześnie kolekcję na przyszły rok, sprzedaje tegoroczną i odbiera od wykonawców tę na nadchodzącą porę roku. Obecnie szyte są kolekcje na lato przyszłego roku, a w planach jest zima, a nawet wiosna roku 2016.
- Praca nad kolekcją, wbrew powszechnemu mniemaniu, nie polega na tym, że się zbiera 20 osób, sypie pomysłami, robi burzę mózgów. To ciężka analityczna praca przy pierwszej fazie. Polega na przeglądaniu mnóstwa raportów i analiz wydarzeń na rynku, zmian zachodzących i przewidywanych. Przegląda się nawet stylizacje gwiazd, żeby zobaczyć, co noszą, jaka jest reakcja ludzi na ich kreacje. W drugim etapie zestawiamy pozyskane informacje z naszym segmentem rynku, czyli do jakich osób chcemy trafić, gdzie ma być noszona odzież, przy jakich okazjach, aktywnościach - mówi Katarzyna Haska, wiceprezes firmy, odpowiedzialna za kolekcję i marketing. - Proces właściwie się nie kończy. Cały czas wprowadzane są poprawki, zmiany podnoszące atrakcyjność.
Jak dodaje, pomimo tego że główne trendy są określone przez światową modę, firma stara się, aby kolekcje charakteryzowały się jak największą dozą indywidualizmu.
Aktywność w dobrym stylu
Diverse koncentruje się na odzieży, jak ją nazywa - aktywnej, dla żyjących aktywnie, uprawiających sport, realizujących swoje pasje. Ubrania są wygodne, ale nie krzykliwe. Aktywność to nie tylko domena klientów kolekcji, ale i samej firmy. Prezes jeździ na motorze enduro. Firma od kilku lat angażuje się w cykl imprez sportów ekstremalnych. Kilka lat temu miała własną ekipę na rajdzie Dakar, współorganizuje zawody w zjazdach rowerowych, skokach motocyklowych. Wspiera finansowo zawodników w ramach Diverse Extreme Team.
Niedawno Diverse postanowił zaskoczyć rynek i wprowadził w kilku lokalizacjach osobne salony - Diverse Man i Diverse Woman - by spełnić oczekiwania swoich klientek.
- Kolekcja kobieca doskonale została przyjęta na rynku i widzimy w niej duży potencjał - mówi prezes Bielski.
Firma stawia na jakość. Materiały dobierane są starannie, duży nacisk kładziony jest na jakość szycia, materiału i wykończeń. Skoro odzież jest dla osób aktywnych, musi być wytrzymała. - Tym chcemy przyciągnąć klientów, aby decyzje o zakupie ubrania podejmowali w naszych sklepach, i udaje nam się to - mówi Bielski.
Odzież w większości szyta jest w krajach azjatyckich. Jest tego kilka powodów. Po pierwsze, skala. Nie ma możliwości szycia takich ilości sztuk odzieży w Polsce w krótkim czasie. Po drugie, możliwości technologiczne. W Chinach park maszynowy jest o wiele bardziej rozwinięty niż u nas, pod względem wielkości oraz zaawansowania technologicznego.
- Co ważne, firmy, z którymi współpracujemy, są na miejscu dogłębnie sprawdzane przez naszych pracowników pod względem przestrzegania standardów pracowniczych, bezpieczeństwa pracy - wyjaśnia Bielski.
Dzisiaj firma zatrudnia prawie 600 pracowników, współpracuje z nią kilkudziesięciu franczyzobiorców, którzy również generują miejsca pracy. W ubiegłym roku wartość sprzedaży wyniosła około 200 mln zł, łącznie z eksportem sieć liczy ponad 230 sklepów.
- W przyszłym roku chcemy wejść na dwa kolejne rynki, ale za wcześnie, aby zdradzać szczegóły - mówi prezes.
O rosnącej pozycji i sile marki świadczą nagrody i wyróżnienia, takie jak tytuł CoolBrand Polska, przyznawany marce uznawanej za obiekt pożądania wśród osób wyznaczających trendy i wywierających wpływ na opinię publiczną, Superbrands Diamenty Forbesa w rankingu najbardziej wartościowych firm oraz wielokrotne wyróżnienia jako Studencki Produkt Roku. Diverse został trzecią co do siły i rozpoznawalności polską marką odzieżową w rankingu "Rzeczpospolitej" za 2013 rok.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?