Jak przystało na derby, pojedynek słupszczan z AZS-em stał na wysokim poziomie. Starcia pomiędzy tymi zespołami zawsze jednak mają dodatkowy smaczek, bo obie drużyny specjalnie mobilizują się przeciwko sobie. W tym sezonie nawet przygotowały specjalne klipy. Czarni zachęcali kibiców do tego, by hala Gryfia ponownie "zapłonęła", z kolei AZS gwarantował, że "ugasi pożar". Ostatecznie w zdecydowanie lepszych nastrojach starcie kończyli słupszczanie.
Gospodarze starali się za wszelką cenę zbudować przewagę nad rywalem. Mocno naciskali go zwłaszcza w defensywie. To w połowie drugiej kwarty przyniosło skutek, bo Czarni prowadzili z przeciwnikiem różnicą 16 punktów. Przewagę w mgnieniu oka jednak roztrwonili jeszcze w tym samym fragmencie gry.
W dalszej części meczu rywalizacja była bardziej wyrównana, a słupszczanie odskoczyli rywalowi dopiero w samej końcówce i zwycięstwa nie dali już sobie wydrzeć.
Świetne zawody po stronie Energi Czarnych zaliczył Jerel Blassingame, który zapisał na swoje konto 14 punktów i 11 asyst. Wśród ekipy z Koszalina zdecydowanym liderem był Qyntel Woods, autor 30 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst.
Energa Czarni Słupsk - AZS Koszalin 84:76 (18:14, 20:21, 28:27, 18:14)
Energa Czarni: Gruszecki 22, Blassingame 14, Pasalić 13, Eziukwu 10, Shiloh 9, Mokros 7, Nowakowski 6, Seweryn 2, Śnieg 1.
AZS: Woods 30, Stelmach 11, Vrbanc 9, Radenović 8, Austin 6, Szewczyk 4, Mielczarek 3, Swanson 3, Szubarga 2, Dąbrowski 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?