Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deepfake, czyli świat, w którym nie możesz ufać oczom ani uszom

Dariusz Szreter
"Deepfake" pozwala każdemu stworzyć filmik, w którym pojawiają się znane postaci, i wkładać im w usta słowa, jakich faktycznie nigdy nie wypowiadały

Ten mundial przebiega pod znakiem korzystania z technologii VAR. Tym, którzy nie wiedzą, wyjaśniam, że to system wideoweryfikacji dyskusyjnych sytuacji na boisku. Jeśli nie wiadomo, czy bramka została zdobyta prawidłowo albo czy podyktować karnego, sędzia może skorzystać z podpowiedzi swoich kolegów, którzy przed monitorem analizują przebieg sytuacji klatka po klatce. Ba, może sam zejść z boiska i obejrzeć powtórkę, nim podejmie ostateczną decyzję. Analitycy wyliczyli nawet, jaki wpływ miały decyzje podjęte po analizie VAR na przebieg turnieju.

Pojawiły się też oczywiście memy żartobliwie komentujące ten temat. Na przykład umieszczając na ekranie monitora VAR głowę prezydenta Putina, który podpowiada sędziemu, jak ma gwizdać.

Coś w tym jest, bo oto w tym tygodniu amerykańska agencja Associated Press podjęła temat możliwości, jakie daje wykorzystująca sztuczną inteligencję nowa technologia wideo nazwana „deepfake”, co można przełożyć jako głęboka ściema. Pozwala ona każdemu stworzyć filmik, w którym pojawiają się znane postaci, i wkładać im w usta słowa, jakich faktycznie nigdy nie wypowiadały. Myślą Państwo: fajna zabawka, by zrobić żarcik znajomym? Może, ale to nie dla domowych wesołków wymyślono to cudo. „Deepfake” to potencjalnie niebezpieczne narzędzie wpływania na opinię publiczną. Amerykanie obawiają się, że pierwsze próby wprowadzania do obiegu preparowanych obrazów polityków wypowiadających treści kontowersyjne czy wręcz podburzające ludzi mogą mieć miejsce już w tegorocznej kampanii do wyborów uzupełniających. W dodatku scenariusze tych filmów niekoniecznie muszą być pisane alfabetem łacińskim.

Skutkiem ubocznym tej ściemy będzie to, że jej odbiorcy - czyli ostatecznie my wszyscy - przestaniemy wierzyć w relacje filmowe zawierające prawdziwe materiały, uznając je zafejki. A ktoś, kto przestaje ufać swoim oczom i uszom, to już nie homo sapiens, ale baranek potrzebujący przewodnika i pozwalający mu się prowadzić dokądkolwiek tamten zechce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki