Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

David Dedek, trener Asseco Gdynia: Nie wypatrujemy rywala w ćwierćfinale [ROZMOWA]

Paweł Durkiewicz
David Dedek
David Dedek Przemysław Świderski/Polska Press/Dziennik Bałtycki
Z Davidem Dedkiem, trenerem Asseco Gdynia, rozmawia Paweł Durkiewicz.

W przedostatnim meczu rundy zasadniczej z MKS Dąbrowa Górnicza dał Pan wolne czwórce podstawowych zawodników. Szansę dostali ci mniej doświadczeni. Jak ją wykorzystali?

Podobało mi się, że nasi gracze walczyli od pierwszej do ostatniej sekundy. W pewnym momencie zabrakło nam energii i przeciwnik odskoczył na 20 punktów. Goście prawdopodobnie pomyśleli, że już jest po meczu i być może zmienili bieg na niższy, ale w żadnym stopniu nie zmniejsza to wartości naszej wygranej. Ważne, że szanse dostali zawodnicy, którzy rzadko pojawiali się dotąd na boisku. Matczak, Kowalczyk czy Żołnierewicz regularnie dostają solidne minuty, ale już Paredes, Czerlonko czy Grujić nie grali praktycznie w ogóle. Chciałem, żeby mieli okazję do zaprezentowania się gdyńskiej publiczności. Dla nich to wielka nagroda za rzetelną i systematyczną pracę na treningach.

Czy w ostatnim spotkaniu rundy we Wrocławiu ze Śląskiem możemy spodziewać się podobnego składu Asseco?

Tak. Nasze ostatnie wyniki nie zmienią już nic w układzie tabeli. Mamy zagwarantowane siódme miejsce, dlatego zapadła taka decyzja, żeby przy tej okazji pozwolić na pokazanie się zawodnikom rezerwowym.

Czy te dwa tygodnie przerwy przed play-off nie wybiją nieco z rytmu A. J. Waltona, Ovidijusa Galdikasa, Piotra Szczotki i Przemysława Frasunkiewicza?

Możliwe, że tak, ale trzeba też zaznaczyć, że walka o to siódme miejsce w tabeli odbiła się na kondycji tych graczy i dziś po miesiącach zmagań z kontuzjami, osłabieniem i chorobami potrzebują oni odpoczynku. Przed play-off nie ma sensu ryzykować poważniejszymi urazami. Dochodzi do tego fakt, że cała koncepcja klubu zakłada pracę i dawanie szans zwłaszcza młodym koszykarzom. W tej chwili jesteśmy zespołem, który daje młodzieży najwięcej minut w całej Tauron Basket Lidze. Chcemy ten trend podtrzymywać. Jeżeli w sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, zrobilibyśmy inaczej, zaprzeczylibyśmy swoim wcześniejszym deklaracjom.

W ćwierćfinale play-off zmierzycie się z nieznanym jeszcze wicemistrzem rundy zasadniczej. Jest ekipa, której szczególnie wolałby Pan uniknąć?

Każda z ekip, które walczą o miejsca 1-6, prezentuje wysoki poziom. Wiadomo, że wszystkie zespoły mają swoje atuty i słabości, ale niespecjalnie chciałbym tu typować, kto lepiej by nam pasował. Nie ma dla mnie wielkiego znaczenia, na kogo trafimy. Musimy zrobić swoje i ze wszystkich sił powalczyć o niespodziankę.

Wasz styl gry zna już dobrze cała liga. Czy na play-off przyszykuje Pan jakieś nowości w taktyce?

W taktyce na kolejne mecze zawsze przygotowuje się coś nowego, jednak stylu jako takiego nie można zmienić z tygodnia na tydzień. My gramy mniej więcej podobnie od dwóch lat. W poprzednim sezonie mieliśmy trochę inny zestaw graczy. W składzie było jeszcze dwóch weteranów - Łukasz Seweryn i Fiodor Dmitriew, którzy swoim doświadczeniem wpływali na grę. Każdy ligowy przeciwnik wie, co gramy, ale działa to też w drugą stronę - my też potrafimy rozpoznać styl każdego rywala. Można powiedzieć, że każdy dobrze zna każdego, a jakoś mimo to nie notujemy wyników 0:0.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki