Czy program będzie słuszny? [FELIETON]

W sferze zdrowia też nie jest najlepiej. Świadczy o tym przypadek jednej z naszych Czytelniczek, która była już tak blisko realizacji długo wyczekiwanej wizyty u okulisty w szpitalu, za klasykiem można rzec, już witała się z gąską..., jednak nic z tego nie wyszło. Ostatecznie z powodu braku skierowania od lekarza rodzinnego została odesłana z przysłowiowym kwitkiem. Jak zapowiadał minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, w tym roku miało być lepiej, kolejki miały zniknąć, a wśród pacjentów miała zapanować wielka radość.

Jak donoszą media, rzeczywiście kolejki do specjalistów są mniejsze. Nie jest to bynajmniej efekt reformatorskiego umysłu ministra, lecz utraty cierpliwości pacjentów, którzy do owych kolejek się już nie zapisują, ale wydają ostatni grosz na prywatną wizytę u medyka. Minister przeczołgany na początku tego roku przez środowisko lekarzy i pacjentów, jak Chińczycy, trzyma się mocno, a sił do dalszej "twórczej" pracy dodają mu z pewnością słowa pieśni: Bartoszu, Bartoszu, Oj nie traćwa nadziei...

Nadzieja to słowo klucz, przytoczone nie bez powodu w tym miejscu, bo taką posiada również starosta Alicja Żurawska, która z całym zarządem głowi się nad wyciągnięciem z finansowej zapaści naszej małej ojczyzny, jaką jest powiat. Efekty ich pracy poznamy najprawdopodobniej pod koniec tego miesiąca. Program naprawczy dla powiatu jest obecnie przygotowywany, a jego szczegóły nie są znane, choć wiadomo, że w części opiera się na założeniach programu opracowanego przez poprzednią ekipę. Alicja Żurawska podkreśla, że ma nadzieję, że radni go zaakceptują.

Oby po sesji, w obliczu braku zgody na jego przyjęcie, nie musiała powtórzyć za Stanisławem Aniołem: To degeneraci! Degeneraci. Niedorośli. Po prostu niedorośli. A program jest słuszny! Ale z takimi ludźmi trudno go wykonać! No szlag mnie trafi!