Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Gdynia słusznie dotuje Open'era?

Ksenia Pisera
Grzegorz Mehring/ Archiwum
O tym, że promocja, jaką robi Gdyni nadchodzący Heineken Open'er Festival, jest warta więcej niż 2,5 mln złotych - mówi Anna Proszowska-Sala, ekspert od promocji miast i regionów.

Z miejskiej kasy Gdyni na wsparcie festiwalu Open'er poszło 2,5 miliona złotych, między innymi na honoraria dla artystów czy na dzierżawę terenu. Zapewne oburzy to część mieszkańców. To przecież kwota równa 50-letniemu budżetowi jednej z gdyńskich rad dzielnic...

Przeciętny mieszkaniec, myśląc o promocji miasta, widzi tylko koszty. Kłuje go wyobrażenie o tym, na co można byłoby wydać te pieniądze zamiast promocji. Brakuje jednak myślenia ekonomicznego, ile korzyści przynosi ten festiwal.

To ile warta jest taka promocja? Można to zmierzyć?

Wydarzenie tej kategorii mierzy się między innymi liczbą uczestników, kwotą pieniędzy, jaką zostawią w mieście i okolicach podczas pobytu, czy liczbą wzmianek w mediach na ten temat. Czyli sporo, biorąc pod uwagę splendor i międzynarodową rangę tego wydarzenia. Jednego dnia podczas ubiegłorocznej edycji imprezy bawiło się 70 tysięcy osób. Przyjmijmy, że zostawili w Gdyni po 300 złotych - na nocleg, jedzenie, transport czy cokolwiek innego. Do tego dochodzi, załóżmy, tysiąc artykułów w dobrych tytułach prasowych, które będąc bardziej wiarygodne niż wykupiona reklama, mają ogromną wartość promocyjną. To wszystko razem oznacza korzyści znacznie większe niż 2,5 miliona złotych. Tylko pozazdrościć i życzyć gdynianom, żeby organizator Open'era chciał w Gdyni zostać z festiwalem jak najdłużej.

Wydaje się Pani być poirytowana.

Może słychać to w moim tonie głosu, ale to właśnie takie podejście mieszkańców jest, wydaje mi się, denerwujące. Czasem w miastach podejmowane są fantastyczne inicjatywy na europejską skalę i zamiast temu kibicować, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie protestował.

Efekt jest później taki, że samorządowcy boją się podejmować wyzwania czy realizować innowacyjne inwestycje właśnie w obawie przed tym, że później mieszkańcy będą wieszać na nich psy. Zawsze patrzy się tylko przez pryzmat kosztów, a nie trzeba być pracownikiem agencji NASA, żeby zauważyć, że korzyści z takich wydarzeń są wielomilionowe.

Z drugiej strony, gdyby nie było Opene'ra, mieszkańcy byliby pewnie oburzeni, że nic się w mieście nie dzieje, że takich wydarzeń brakuje. Nie można dać się zwariować myśleniu w kategoriach "dziur w chodnikach", bo polskie miasta mają ogromną konkurencję w całej Europie.

Open'er daje Gdyni realne szanse, by konkurować na przykład z architekturą Barcelony czy paryskimi zabytkami?

Chodzi o to, by w ogóle być w tej grze. Promocja wymaga całościowego myślenia, to wiele kroków. Ludzie interesują się muzyką, jeżdżą za ulubionymi grupami czy wykonawcami. Zagraniczni turyści, którzy przyjeżdżają za swoimi idolami do Gdyni, mają szansę zobaczyć, że w Polsce jest ciekawie. Zostawią pieniądze. Tak samo artyści.

Grupy, które dają pierwsze występy w Polsce na scenach Open'era, często wracają do naszego kraju i dają inne koncerty. Za nimi przyjeżdżają kolejni turyści, którzy zostawiają kolejne pieniądze. Inwestorzy też wolą działać w mieście, w którym coś się dzieje, które przyciąga ludzi. Sam fakt istnienia jakiejś miejscowości już nie wystarczy.

Promocja Gdyni na tle Open'era jest przemyślana?

Powszechnym błędem wielu samorządów jest to, że organizuje się dużo małych wydarzeń słabych marketingowo, o których nie wie nikt, poza ścisłą grupą docelową. Udział miasta przy promocji festiwalu to zagranie z głową. Przecież jeżeli ma się pieniądze na mercedesa, to nie kupuje się tysiąca rowerów!

Jeżeli Gdynia będzie miała tam dodatkowo stoisko promujące miasto, to już w ogóle jest wspaniale. Miasto na lata związało się z mocnym komercyjnym partnerem, bez którego takie efekty mogłyby być niemożliwe do osiągnięcia.

NIEZBĘDNE INFORMACJE OPEN'ER FESTIVAL 2013

ZOBACZ KONIECZNIE OPEN'ER 2013 - DOJAZD, POLE NAMIOTOWE, LINE UP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki