MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cztery rzuty karne w meczu rezerw Lechii Gdańsk z Chemikiem Police

Zbigniew Brucki
Choć według kalendarza już od kilku dni mamy astronomiczną wiosnę, to zima, która wróciła na Pomorze, nie odpuszcza i torpeduje piłkarskie rozgrywki. Podobnie więc jak podczas inauguracji wiosennych zmagań w Bałtyckiej III lidze, również część spotkań drugiej serii rewanżów została przełożona na późniejsze terminy.

Z powodu śniegu zalegającego na boiskach zgodnie z terminarzem nie odbyły się mecze: Gwardia Koszalin - Arka II Gdynia, Koral Dębnica - Energetyk Gryfino, Dąb Dębno - Kotwica Kołobrzeg i Pogoń Barlinek - Błękitni Stargard Szczeciński.

Trzy z czterech spotkań, które doszły do skutku, rozegrano na boiskach ze sztuczną trawą, a to czwarte na podgrzewanej murawie stadionu przy ul. Traugutta w Gdańsku.

Mecz na głównej płycie stadionu przy ul. Traugutta w Gdańsku na pewno przejdzie do historii z jednego choćby względu. Wszystkie gole, które obejrzeli kibice, padły z rzutów karnych, a rezerwy Lechii pokonały Chemika Police 3:1 (0:1).

W tym niecodziennym spotkaniu Lechia mająca w swym składzie piłkarzy z szerokiej kadry pierwszego zespołu biało-zielonych przez godzinę nie potrafiła pokonać bramkarzy Chemika, Piotra Ruska i Piotra Strzelca, zmienionego już po kwadransie z powodu kontuzji przez tego pierwszego.

Przełom nastąpił we wspomnianej 60 min gry, a 10 minut później Lechia prowadziła już 3:1. Z jedenastu metrów kolejno nie mylili się: Mohammed El-Amine Rahoui (w 60 min), Grzegorz Rasiak (w 62) i Adam Duda (w 70).

Sporo emocji przyniosły rozgrywane na sztucznej trawie w Malborku derby Pomorza pomiędzy zespołami broniącymi się przed degradacją. Występująca w tym spotkaniu w roli gospodarza Polonia Gdańsk uległa Gryfowi Słupsk 1:2 (0:1), tracąc gole w... 1 i 90 min.

Wynik korzystny dla słupszczan otworzył już w 40 sekundzie meczu Szymon Schulz. Gdańszczanie natychmiast rzucili się do odrabiania strat. Osiągnęli przewagę w polu, ale nie potrafili tego udokumentować golem. Do 82 min. Wówczas po kolejnym ataku skutecznie wykończył akcję Szymon Rychłowski, doprowadzając do remisu.

W zaciętej końcówce znów do głosu doszli słupszczanie. Minutę przed końcem spotkania gdańszczan uratowała poprzeczka, ale już w doliczonym czasie gry ich golkiper Radosław Cimanowski musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Pokonał go Michał Bondara.

Punkt ze Szczecina przywieźli piłkarze Bałtyku. Gdynianie zremisowali 1:1 (0:0) z rezerwami tamtejszej Pogoni i awansowali na czwarte miejsce w tabeli.

Na tarczy wróciła z Drawska Pomorskiego Cartusia. Piłkarze z Kartuz przegrali z Drawą 1:2 (0:1), a honorowego gola dla Cartusii zdobył Artur Formela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki