- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 9 od kierowcy, który przejeżdżał ulicą Dworcową - mówi dyżurny PSP w Człuchowie. - Zauważył na jeziorze dużego psa - wilczura lub husky. Kilka razy zawracał, żeby sprawdzić, czy mu się uda wyjść, ale kiedy po kwadransie pies nadal tkwił w wodzie, uznał, że zwierzę samo sobie nie poradzi i zadzwonił do nas po pomoc. Powiadomiliśmy między innymi policję i weterynarię.
Na miejsce przyjechał zastęp strażaków wyposażonych w kombinezony i specjalną deskę lodową, na której zamierzali dotrzeć do uwięzionego zwierzęcia. Szybko się okazało, że nie będzie to łatwe. Już kilka metrów od brzegu pod dwójką ratowników załamał się lód, a deska zaczęła tonąć pod ich ciężarem.
W końcu jednak strażacy, metr po metrze, wyrąbując lód bosakiem i odpychając się wiosłem, dotarli do zwierzaka. Pies nie miał nawet siły zaszczekać. Dał się wziąć bez oporów na ręce prezesowi Człuchowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, który zawiózł go do weterynarza.
- Pies był już na skraju wyczerpania, przerażony i nie mógł ustać na łapach - mówi Karol Krasienkiewicz, prezes TOZ. - Jak stwierdził weterynarz, stopień wychłodzenia organizmu był tak wysoki, że zgodnie z podręcznikiem, powinien już nie żyć. Uratowało go być może to, że generalnie był w dobrej kondycji. Znaleźliśmy właściciela psa, który mieszka w okolicach jeziora.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody