Czerwona hołota, agenci i inni [FELIETON]

Taki Kijowski z Szumełdą, którzy chcieli wziąć udział w pogrzebie „Inki” i „Zagończyka”, samą swoją obecnością spowodowali, że niektórych nagła krew zalała. Szarpali ich więc i ryczeli: Raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę!

Czytaj więcej na ten temat: Szumełda i Kijowski pobici podczas uroczystości pogrzebowych Inki i Zagończyka w Gdańsku

A skąd wiadomo, że KOD-owcy to „czerwona hołota”? Od Jarosława Kaczyńskiego i marszałka Brudzińskiego, którzy przecież nie tak dawno wołali w ich stronę: „komuniści i złodzieje!”. A co powiedział podczas mszy świętej w bazylice Mariackiej prezydent Duda? Oznajmił, że III RP tylko teoretycznie zerwała z dziedzictwem ubeckich oprawców.

Zaś kropkę nad i postawił minister Błaszczak: - Udział KOD-owców w pogrzebie był polityczną prowokacją! I zasugerował, że są oni spadkobiercami Bieruta i Jaruzelskiego. Minister odniósł się też do rocznicy Sierpnia ’80. - Charakterystyczne jest - stwierdził - że Porozumienia Sierpniowe w Gdańsku i Szczecinie podpisali tajni współpracownicy SB. No, no! Przecież wśród sygnatariuszy Porozumień Sierpniowych był też Andrzej Gwiazda. Dobry Boże, czyżby w szafie Kiszczakowej znaleziono jakieś nowe dokumenty?

Gwiazda mówi w prawicowej gazecie, że pierwszy raz zaśpiewał „Ojczyznę wolną pobłogosław Panie” podczas pogrzebu „Łupaszki”. Panie Andrzeju, czy prezydent Lech Kaczyński wręczał panu Order Orła Białego w Polsce zniewolonej? Przywieziono pana do Pałacu Prezydenckiego w kajdankach?

Zamykam oczy i widzę stoczniową bramę z 1980 roku i na niej Lecha Wałęsę. Woła: Mamy Niezależne Samorządne Związki Zawodowe! Dziś Wałęsa składa kwiaty pod tą bramą poza oficjalnymi uroczystościami, a w sali BHP do pierwszych rzędów przepycha się rzecznik rządu Bochenek. Rozsiada się przed Borusewiczem i Borowczakiem.

W kościele świętej Brygidy prezydent Duda wyciągnął rękę do Lecha Wałęsy na znak pokoju. Chciałoby się wierzyć, że to coś więcej niż odosobniony gest.

Czytaj więcej tekstów Barbary Szczepuły