Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarni przegrali z zielonogórskim Zastalem

Patryk Kurkowski
Scott Morrison (nr 32) zdobył z Zastalem 6 punktów
Scott Morrison (nr 32) zdobył z Zastalem 6 punktów Przemek Świderski
Emocjonująco było nie tylko w Sopocie czy Starogardzie Gdańskim, ale też w Słupsku. Niestety, tym razem bez happy-endu. Energa Czarni przegrali z Zastalem.

Ile wart dla zielonogórzan jest Gani Lawal pokazała pierwsza połowa meczu ze słupskim zespołem. Amerykanin od początku był bardzo aktywny, chociaż wcale nie oddawał wiele rzutów. Wymuszał za to faule, zbierał mnóstwo piłek. Efekt? Po dwudziestu minutach spotkania miał na swoim koncie 9 punktów i 8 zbiórek.

Mimo tego klub z Zielonej Góry przewagi wywalczonej w pierwszej kwarcie, nie zdołał utrzymać. Bo gracze Tomasza Jankowskiego punkty zdobywali wyłącznie spod kosza.

Wykorzystali to koszykarze Energi Czarnych, którzy wczoraj mogli liczyć zwłaszcza na rodzimych zawodników. W pierwszej połowie przyćmili oni niemal wszystkich zagranicznych graczy "Czarnych Panter". Tylko David Weaver nie zawodził. Grał znakomicie i miał duży wkład w odrobienie strat.

Słupszczanie doprowadzili do remisu do przerwy, ale wynik ten z pewnością nie był satysfakcjonujący. Chociaż wielokrotnie zawodnicy Dainiusa Adomaitisa zawodzili w pierwszej części, by w drugiej zagrać zdecydowanie lepiej i ograć przeciwnika. I właśnie takiego scenariusza oczekiwano w Słupsku.

Ale Zastal po powrocie na parkiet nie dawał za wygraną. W porównaniu do drugiej odsłony goście wyraźnie poprawili się w ataku. Tym razem wpadały im rzuty nie tylko z pola trzech sekund, ale też z półdystansu. Wiatr w żagle złapał Kamil Chanas, dzięki któremu drużyna z Winnego Grodu znowu objęła prowadzenie.

Minęło trochę czasu zanim słupszczanie odnaleźli swój rytm i ruszyli w pościg za Zastalem. Ten okazał się skuteczny.

Wszystko miała rozstrzygnąć czwarta partia. Presja chyba sparaliżowała graczy, bo przez długi czas pudłowali. Impas szybciej przełamali Czarni, którzy przez chwilę cieszyli się nawet z korzystnego rezultatu, ale radość zamieniła się w smutek.

Kto by się spodziewał, że w kluczowym momencie goście trafią trzy rzuty z dystansu. A jednak. Aż dwa były autorstwa Jakuba Dłoniaka, który dołożył jeszcze "oczka" spod kosza. Będący wcześniej w cieniu zawodnik przesądził sprawę zwycięstwa. Mimo podrygu w ostatnich minutach słupszczanie nie zdołali kolejny raz dopaść przeciwnika, w skutek czego doznali trzeciej porażki w tym sezonie, a drugiej z rzędu.

Energa Czarni Słupsk - Zastal Zielona Góra 67:72 (19:23, 15:11, 17:19, 16:19)

Energa Czarni: Weaver 22, Hinson 15 (1), Leończyk 9, Morrison 6, Cesnauskis 5, Roszyk 4, Kikowski 3 (1), Burrell 3

Zastal: Hodge 14 (4), Chanas 13 (1), Lawal 13, Dłoniak 12 (2), Stelmach 12, Rajewicz 2, Sroka 2, Mirković 2, Flieger 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki