Czarne: Chcą zgasić co drugą latarnię w gminie

- To nie jest popularna ani łatwa decyzja. Każdy chciałby, żeby raczej dostawiać nowe lampy. Decyzja, jeśli zapadnie, na pewno wzbudzi wiele niezadowolenia. Skąd taki pomysł na oszczędności? Koszty energii elektrycznej i konserwacji oświetlenia ciągle rosną. Trzeba pomyśleć o oszczędzaniu - mówi czarneński burmistrz Jan Zieniuk. - Musi to być jednak temat dobrze przemyślany. Samo wyłączenie latarni to koszt około 6 tys. zł. Nie może być tak, że zadecydujemy o wyłączeniu latarni, a potem będziemy wracać do stanu wyjściowego i je włączać. Jeśli zdecydujemy się na wyłączenie, to przynajmniej na kilka lat.

mmm

Temat był dyskutowany podczas ostatniej sesji Rady Gminy. Wstępnie propozycja jest taka, żeby wyłączyć co drugą latarnię, ale "oszczędzając" budynki użyteczności publicznej i miejsca związane z bezpieczeństwem ruchu drogowego, jak choćby skrzyżowania.

- Decyzja jeszcze nie zapadła. Po 3 października ma się odbyć nocny przegląd oświetlenia. Członkowie komisji bezpieczeństwa i pracownicy gminy objadą teren gminy i sprawdzą, gdzie i ile lamp można wyłączyć, a gdzie być może należy je dołożyć - dodaje Zieniuk. - W sumie wyłączonych mogłoby być około 45 procent obecnego oświetlenia. W gminie mamy 650 lamp, rocznie wydajemy na oświetlenie 280-300 tysięcy złotych. Wyłączenie mogłoby nam dać jakieś 35 procent, czyli ponad 100 tysięcy złotych oszczędności.

Pomorze: Gasną latarnie, bo iskrzy między Energą a gminami

Gmina Czarne jest najbardziej zadłużoną gminą w powiecie człuchowskim. Na koniec ubiegłego roku wynosiło ono ponad 50 procent. Poszukiwanie oszczędności to zatem konieczność.

- W ubiegłym roku na inwestycje wydaliśmy 10 mln zł, w tym roku 5,5 mln zł. To połowa naszego budżetu - mówi burmistrz. - W przyszłym roku żadnych inwestycji nie będzie, jedynie, być może, najbardziej niezbędne remonty budynków samorządowych. Musimy oszczędzać gdzie się da.

Kto ma płacić za oświetlenie na ekspresowych drogach