- Nie mamy jednak wystarczających danych oraz dokładnych informacji, które pozwalałyby przypuszczać, że to para osiadła, czy tylko migrująca - wyjaśnia Kornel Ciesielski z Koła Łowieckiego „Szarak” w Tczewie. - Natomiast pewne jest, że polska populacja wilka rozrasta się, więc powinna być pod stałą kontrolą, aby zachować równowagę w przyrodzie. Te drapieżniki migrują, gdy w ich środowisku zaczyna nie starczać dla wszystkich pożywienia.
Obecność wilków na Kociewiu odnotowują także myśliwi z powiatu starogardzkiego. Do członków Koła Łowieckiego „Łoś” w Skórczu dotarły informacje o zagryzionych sarnach, a nawet kundelku w Mirotkach. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody za szkody wyrządzone przez wilki w pogłowiu zwierząt gospodarskich przysługuje odszkodowanie.
- Wilki nie są groźne dla ludzi, których unikają jak ognia - podkreśla Kornel Ciesielski. - Człowieka wilk zaatakuje tylko wtedy, kiedy zostanie osaczony. Przy bezpośrednim spotkaniu lepiej nie wykonać żadnych gwałtownych ruchów i spokojnie poczekać, aż wilk sam odejdzie. Pamiętajmy, że on boi się bardziej nas, niż my jego.
Więcej na tczew.naszemiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?