Według Dariusza Stankiewicza z agencji Baltic Gate w Gdyni, obsługującej wycieczkowce zawijające do Gdańska i Gdyni, zarządy portów nie są zbyt zainteresowane wizytami statków pasażerskich.
Seatrade Cruise Shipping Convention w Miami, w Stanach Zjednoczonych to międzynarodowe targi i konferencja turystyki morskiej. Na targach tych spotykają się armatorzy wycieczkowców, przedstawiciele biur turystycznych, portów i operatorów organizujących pobyty statków w portach z całego świata. Planują oni zawinięcia do poszczególnych portów z dwuletnim, a nawet - czteroletnim wyprzedzeniem.
W tym roku na targi pojechał jedynie delegat Szczecina, do którego wycieczkowce wpływają sporadycznie. Zabrakło przedstawicieli portów Gdańska i Gdyni. Armatorzy, decydując się na odwiedzanie jakiegoś rejonu nadmorskiego, kierują się zainteresowaniem nim pasażerów. Nad Bałtykiem jest to przede wszystkim St. Petersburg, a po nim - Pomorze. Aby wejść do Gdyni lub Gdańska, muszą zmieniać kurs przy wybrzeżach szwedzkich, co znacząco wydłuża trasy rejsów wycieczkowców. Stąd część armatorów rezygnuje z zawinięć do portów trójmiejskich.
Na wybór przez armatorów portów zawinięć mają także wpływ obsługa pasażerów oraz opłaty portowe. W przypadku Gdańska, ze względu na trudne wejście, wąski i kręty kanał portowy, dodatkowym kosztem jest konieczność korzystania z usług holowników. W Gdyni wejście jest dogodne ale cumowanie przy nabrzeżu Francuskim jest uciążliwe dla pasażerów. Po drugiej stronie pirsu znajduje się równoległe do niego nabrzeże Holenderskie, przy którym odbywają się przeładunki węgla, kruszyw i złomu. Na pobliskim nabrzeżu Szwedzkim także składuje się i przeładowuje węgiel oraz kruszywa.
- Zależy nam na przyjmowaniu w naszym porcie wycieczkowców - twierdzi Walery Tankiewicz, wiceprezes ds. infrastruktury i zarządzania majątkiem Zarządu Morskiego Portu Gdynia SA. - Ich wizyty przynoszą nam przychody z opłat tonażowej i pasażerskiej. Do tego obsługa tych wielkich statków nie wymaga inwestycji, tak jak jest to w przypadku masowców, promów czy kontenerowców, bo korzystają one tylko z nabrzeży, przy których cumują. Na nabrzeżu Francuskim węgiel i kruszywa składuje się okresowo, i to poza sezonem turystycznym. Zdajemy sobie sprawę z tego, że przeładunki na nabrzeżach Holenderskim i Szwedzkim stanowi pewną uciążliwość nie tylko dla pasażerów wycieczkowców, ale i dla mieszkańców Gdyni. Jednakże port położony jest w mieście i nie da się tego już zmienić. By wyeliminować pylenie, składowany węgiel jest zraszany wodą. Port nie może jednak zrezygnować z dochodowych przeładunków towarów masowych i z kilkuset miejsc pracy. Co do naszego udziału w targach turystycznych w Stanach Zjednoczonych, to nie uczestniczyliśmy w nich, bo obsługa wycieczkowców, choć pożądana, nie stanowi priorytetu w działalności portu handlowego - dodaje wiceprezes.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?