Gorąca dyskusja na forach internetowych, to pokłosie reportażu "Jak pies z kotem, czyli wojna w schronisku", który ukazał się w piątkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego", w magazynie "Rejsy".
Czytaj artykuł i komentarze internautów: Jak pies z kotem, czyli wojna w schronisku "Promyk"
Piszą przedstawiciele prozwierzęcych fundacji, miłośnicy zwierząt, osoby związane i niezwiązane z tym miejscem.
Anka: "Jestem Inspektorem ds. Ochrony Zwierząt fundacji Viva i dlatego często kontaktuję się z różnymi schroniskami, w tym z gdańskim "Promykiem".(…) Liczba wolontariuszy - 20, to chyba jakaś kpina, jak to się ma do 200 w gdyńskim "Ciapkowie", przy czym Ciapkowo ma gorszą infrastrukturę i o ok. 100 psów mniej. (…)Schronisko rezygnując z wolontariatu (a liczba wolontariuszy o tym świadczy), okazuje rażącą arogancję. Daje w ten sposób do zrozumienia, że nie lubi obcych na swoim terenie, a to z kolei znaczy, że ma coś do ukrycia".
Misjogi: "Ciągle czytam, że fundacja (Pies i Kot - red.) nagłaśnia problemy łamania praw zwierząt w "Promyku" po to, żeby to schronisko przejąć, a może to byłby dobry pomysł, może nie byłoby beczki do duszenia zwierzaków, może psy nie mieszkałyby w boksach pełnych odchodów, może byłoby pełno wolontariuszy pomagających psiakom, może..., może warto spróbować?"
Zwierzolub: "Ludzie, dlaczego wciąż skupiacie się na prywatnych wycieczkach? Ktoś ukradł karmę, ktoś powiedział coś. Pani Redaktor pisząc tekst na pewno zasięgała opinii różnych osób. Pisze o świadku, który zapamiętał, że (…): "Wrzucano jakiś środek usypiający i ślepy miot, baniak zamykano. Najpierw słychać było drapanie, a potem już nie było słychać nic". Na tym należy się skupić, o tym pisać, to poddawać dyskusji. Istotne jest również to, że w miejskim schronisku, w XXI wieku, nie ma podstawowego sprzętu diagnostycznego. Czy Wy, miłośnicy zwierząt, chcielibyście w taki sposób leczyć swoje zwierzęta????"
Czytaj też: Gdańsk: Wybiegi w schronisku "Promyk" są pełne odchodów
Michał Targowski, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego Wybrzeża, któremu schronisko podlega, podkreśla, że liczne kontrole nieprawidłowości w "Promyku" nie wykazały, on sam z wieloma się nie zgadza, ale przyznaje też, że niektóre należy przeanalizować i wyciągnąć wnioski. Urzędnicy miejscy właśnie nad tym debatują.
- Zarzuty dotyczące nieprawidłowości w schronisku padają tylko z jednej strony - twierdzi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta miasta Gdańska. - Wydają się kompletnie absurdalne, ale oczywiście sprawdzamy ich zasadność.
Czekamy na Wasze opinie w tej sprawie!
O ustaleniach władz miasta w sprawie funkcjonowania schroniska poinformujemy na stronie www.dziennikbaltycki.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?