Chojniczanka nadal rozczarowuje, a miała walczyć o awans do piłkarskiej Lotto Ekstraklasy. Tymczasem zamiast miejsca w czołówce tabeli jest pozycja w środku stawki, a strata do drugiego miejsca wynosi już dziewięć punktów. Bardzo trudno będzie to odrobić i włączyć się do walki o Lotto Ekstraklasę.
Trener Maciej Bartoszek szuka różnych rozwiązań, aby poprawić grę ofensywną zespołu. Tym razem zdecydował się wystawić w ataku Wojciecha Trochima. To i tak nie pomogło, bo Chojniczanka była zespołem słabszym. Trzeba przyznać, że miała wymagającego rywala, bowiem Sandecja jest w czołówce i poważnie myśli o powrocie do krajowej elity. Drużyna z Chojnic musi jednak wygrywać takie spotkania, aby odrobić to, co do tej pory straciła.
Chojniczanka jednak starała się grać odważnie w Nowym Sączu. Jako pierwsza stworzyła dwie dobre okazje bramkowe, ale Marek Kozioł nie dał się pokonać. Sandecja w końcu mocniej zaatakowała i uczyniła to skutecznie. Jedna z akcji zakończyła się bowiem rzutem karnym, którego na gola zamienił Maciej Małkowski.
Piłkarze z Chojnic wyszli na drugą połowę z postanowieniem odrobienia jednobramkowej straty, ale bardzo szybko stracili drugiego gola. W 52 minucie po akcji Mariusza Gabrycha piłkę do siatki skierował Mateusz Klichowicz. Na boisku w zespole Chojniczanki pojawili się kolejni napastnicy - Tomasz Mikołajczak i Emil Drozdowicz, ale nie przyniosło to efektu w postaci choćby kontaktowego gola. Chojniczanka przegrała w Nowym Sączu i czołówka tabeli oddaliła się już dość mocno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?