Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CBA w Urzędzie Miejskim w Gdańsku

Ewelina Oleksy
Grzegorz Mehring
W gdańskim Urzędzie Miejskim pojawili się we wtorek agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Nie po to, żeby kogoś zatrzymać, tylko by przeprowadzić szkolenie antykorupcyjne dla urzędników. Do ostatniej chwili wszystko owiane było jednak tajemnicą. Na kilka minut przed rozpoczęciem szkolenia ani rzecznik prasowy prezydenta, ani pracownicy biura prasowego nie potrafili powiedzieć, gdzie i czy w ogóle się ono odbywa.

W sali zebrali się dyrektorzy wydziałów. Agenci CBA tłumaczyli im m.in. to, czym jest łapownictwo i płatna protekcja oraz jak się zachować, gdy ktoś składa propozycję korupcyjną.

- Od jakiej wartości liczy się korzyść majątkową? Czy wręczane nam kwiaty lub czekoladki już są tak traktowane? - pytał jeden z urzędników.

- To żelazny zestaw pytań w każdym urzędzie - przyznał agent CBA. - Nie ma tu żadnego progu. Korzyścią może być coś warte albo 10 zł, albo milion.

Sporo emocji wywołało pytanie, czy urzędnikom wolno ze swoimi klientami chodzić na obiad.

- Chce pan powiedzieć, że wasz regulamin takie sytuacje dopuszcza? - dziwił się agent CBA. - Nie może być sytuacji, że chodzi pan na obiad z jednym z oferentów w przetargu, a później rozpatruje pan wszystkie oferty.

- A jeśli ten obiad nie ma związku z moją funkcją i ja się podczas niego wyłączę? - dopytywał urzędnik.

Czytaj więcej na gdansk.naszemiasto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki