Jako że drużyna GKS-u Tychy znajduje się obecnie w strefie spadkowej, piłkarze Bytovii mocno liczyli na to, by zainkasować w starciu z rywalem komplet punktów. Niestety, w piątek musieli zadowolić się tylko jednym „oczkiem”.
A mogło skończyć się to jeszcze gorzej. Do 71 minuty bytowianie przegrywali bowiem z rywalem 0:1. Wtedy to jeden punkt dla gospodarzy uratował Janusz Surdykowski. Więcej bramek kibice w Bytowie tego dnia nie oglądali.
- Widzieliśmy chyba najlepiej grającą Drutex-Bytovię za moich czasów w polu. Były akcje ofensywne ze strzałami z dystansu. Niestety, to starczyło tylko, albo aż na remis. Nie powiem, że się cieszę z tego punktu ale pozostajemy na tym samym poziomie różnicy punktowej z GKS Tychy. Przed nami kolejne trudne mecze i myślę, że jak będziemy punktować w każdym spotkaniu, to moja misja zakończy się powodzeniem - powiedział po tym pojedynku trener Tomasz Kafarski.
- Myślę, że na poziomie pierwszej ligi wygrywają proste środki. Jakieś najprostsze rozegranie piłki do boku i dośrodkowanie w pole karne, gdzie są zawodnicy, którzy potrafią grać głową lub utrzymać się przy piłce. Liczy się bieganie i zaangażowanie. Z wyjątkiem Zagłębia Lubin to cała liga tak wygląda. Boli mnie to, bo wszystkie spotkania gramy na styk. Wszystko się kończy 1:0, 1:1, 3:3. Tracimy bramki w końcówkach, choć dzisiaj dopisało nam szczęście, że nie straciliśmy w końcówce bramki. Nie do końca jestem zadowolony z remisu. Przyjechaliśmy bowiem tutaj aby urwać komplet punktów - przyznał z kolei Tomasz Hajto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?