Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza wokół koszykarskich mistrzów Polski

Paweł Durkiewicz
Kibice w Polsce zapowiadają bojkot drużyny Asseco Prokomu Gdynia.

Takiego szumu wokół polskiej koszykówki nie było już dawno. To efekt kontrowersyjnej decyzja władz PLK i PZKosz o zwolnieniu Asseco Prokomu Gdynia z pierwszego etapu rozgrywek Tauron Basket Ligi. Sprzeciw wyrażają zirytowani kibice, na oficjalny protest zdecydowali się działacze Trefla Sopot. W sprawę angażują się politycy.

Przypomnijmy - w piątek szefowie ligi i związku wydali oświadczenie, w którym poinformowali o decyzji. Mistrzowie kraju, w związku z udziałem w Eurolidze i wschodnioeuropejskiej lidze VTB, dołączą do reszty stawki dopiero pod koniec lutego, gdy w drugim etapie rozgrywek zagrają z pięcioma najlepszymi drużynami rundy zasadniczej. Wcześniej Asseco Prokom będzie mógł skupić się na występach na arenie międzynarodowej.

Przeciwnicy takiego rozwiązania długo wymieniają wynikające z niego konsekwencje. Pomijając znaczne pogorszenie medialnego wizerunku ligi, pozbawionej przez pół sezonu swojego czempiona, sporo mówi się o zatraceniu ducha fair-play: gdynianie mają zagwarantowane miejsce w czołowej szóstce po pierwszej rundzie, co oznacza, że już teraz mają w kieszeni udział w play-off, o który inne zespoły będą musiały bić się na boisku. Nowy system rozgrywek zakłada, że w sezonie 2011/12 z mistrzem Polski będzie miało szansę zmierzyć się w ligowym meczu zaledwie sześć (lub w skrajnej sytuacji tylko pięć) z trzynastu zespołów ekstraklasy! Oznacza to straty finansowe dla pozostałych klubów, którym może być trudniej o zapełnienie hal lub przyciągnięcie sponsorów.

Problemu nie dostrzega prezes Asseco Prokomu Przemysław Sęczkowski: - Chcemy promować koszykówkę na poziomie europejskim, a niestety nie da się pogodzić wszystkich meczów w trzech ligach, tak jak w ostatnim sezonie. Myślę, że w zeszłym sezonie liga polska była zła, że graliśmy od początku, a nie od późniejszego etapu. Były sygnały z innych klubów, że zespoły są zmęczone sytuacją, w której na przełożone mecze z nami trzeba było czekać dwa czy trzy tygodnie.

List otwarty do władz ligi i związku wystosował prezes Trefla Sopot Kazimierz Wierzbicki. Pismo poparło już wielu kibiców, którzy w sportowych serwisach internetowych nie pozostawiają na działaczach suchej nitki.

- Listu nie widziałem, nie przykładam wielkiej miary do komentarzy internetowych, nie wiem zresztą, czy piszą te rzeczy kibice czy może ludzie źli na cały świat, sfrustrowani swoim życiem - odpiera prezes Sęczkowski, po czym dodaje: - Przecież gramy w polskiej lidze. Polska liga jest dla nas najważniejsza.
Swoją wstępną opinię w sprawie zwolnienia Asseco Prokomu zabrał już minister sportu Adam Giersz: - Musimy przeanalizować wszystkie argumenty. Prokom ma swoje racje. Twierdzi, że inwestuje w dużą drużynę. To kwestia tego, żeby ta drużyna rzeczywiście służyła promocji koszykówki w Polsce, a nie tylko w lidze rosyjskiej.

Bardziej dosadnie o sprawie wypowiedział się na swoim blogu kibic koszykówki, senator Andrzej Person, który problemu dopatruje się w źle działających strukturach koszykarskiej centrali. - Związki sportowe coraz częściej mają swój biznes, zupełnie inny niż promocja sportu w całym kraju. Teraz, zgodnie z nową ustawą o sporcie uzyskały dużą autonomię. Czy to jednak oznacza, że mogą kpić sobie z nas? (...) Obiecałem, że sprawy tak nie zostawię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki