Początek lutego to bardzo ważny czas dla wszystkich drużyn ekstraklasy. Przygotowania do rozgrywek piłkarskiej wiosny wkroczyły w decydującą fazę. W pierwszy weekend czerwca otrzymamy odpowiedź, które zespoły i w jak produktywny dla siebie sposób wykorzystały zimową przerwę w rozgrywkach. Styczeń i luty to również w przypadku wielu polskich klubów czas transferów, kadrowych wzmocnień i uzupełnień. A co za tym idzie - okres istotnych dla przyszłości klubu decyzji personalnych. Prawdziwą tajemnicą i sztuką skutecznych działań na rynku transferowym jest trafność wyboru w relacji potrzeb z przełożeniem na piłkarską jakość. Ludzie odpowiedzialni za kreowanie filozofii i klubowej strategii, mając do dyspozycji pewne środki finansowe, powinni wykazać się i potwierdzić dużą wiedzę, doświadczenie i dar zwany często intuicją. Te składowe elementy dają możliwość wykonania złotych transferowych strzałów, unikając jednocześnie pozyskania piłkarskich bubli. Wyznacznikiem decyzji w wielu klubach są ich ekonomiczne, często bardzo skromne, możliwości.
Dyżurnym pytaniem w piłkarskich polskich realiach jest, czy kupować gotowych krajowych lub zagranicznych piłkarzy o ściśle określonej wartości dającej jakość, czy szkolić i wychowywać w ramach własnych struktur piłki młodzieżowej. Odpowiedź jest bardzo prosta. Za jakość piłkarską płacić, skutecznie podnosząc sportowy poziom. Jednocześnie pamiętając o własnej tożsamości i konieczności inwestowania w szkolenie własnych graczy na bazie dobrze skonstruowanej piramidy, pod przewodnictwem trenerów o wysokich kwalifikacjach zawodowych.
Po dyskusjach - trwających od lat - mocno akcentowany jest aktualny problem zawierający pytanie, czy korzystne dla polskiej piłki są wczesne wyjazdy do klubów zagranicznych młodych najbardziej utalentowanych piłkarzy. Jednoznacznej i wiarygodnej odpowiedzi nie ma. Śledząc przez lata próby wielu zawodników zaliczających się do nadziei polskiej piłki, można śmiało stwierdzić, że efekty końcowe nie zawsze są pozytywne. W rozgrywkach juniorskich mamy dwukrotnie mistrzostwo Europy trenerów Andrzeja Zamilskiego i Michała Globisza czy ostatnio brązowy medal mistrzostw Europy reprezentacji do lat 17 trenera Marcina Dorny, często pokonując potęgi europejskiej piłki. W wielu przypadkach opuszczając Polskę, złote dzieci i nadzieje - jak Maciek Terlecki, Michał Janota, Dawid Janczyk, Maciej Korzym, Ariel Borysiuk, Bartłomiej Pawłowski i wielu innych - przeżyły gorycz porażki, frustrację. Inni zdolni i utalentowani zdecydowali zostać w Polsce i odmówili klubom zagranicznym. Czas pokaże, czy to była właściwa decyzja. Ważnym dla polskiej piłki i przyszłości utalentowanych piłkarzy powinny być młodzieżowe mistrzostwa Europy 2017, które odbędą się w Polsce. Ta największa europejska młodzieżowa impreza może stać się szansą dla wielu talentów w drużynie trenera Dorny. Los da im kolejną szansę i możliwości wejścia na europejskie salony.
Bogusław Kaczmarek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody