Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bobo na piątek. Bogusław Kaczmarek: Powiew nadziei i brak przywódcy [FELIETON]

Bogusław Kaczmarek
Bogusław Kaczmarek
Bogusław Kaczmarek Tomasz Bołt/Polskapresse
A jak Arka Gdynia. To niezwykle ważne, oczekiwane od dawna zwycięstwo na własnym stadionie. To mały powiew, lekka bryza optymizmu i nadzieja na udaną końcówkę jesiennych rozgrywek pierwszej ligi.

W obecnej sportowej sytuacji Arki i przy jej ograniczonych możliwościach finansowych powierzenie drużyny szkoleniowej opiece duetu Grzegorz Niciński - Grzegorz Witt wydaje się śmiałą, ryzykowną, a jednocześnie odpowiednią i rozsądną decyzją. "Nitek" to wychowanek Arki, uznana w przeszłości piłkarska firma, z dodanym rozdziałem trenerskim w Gryfie Wejherowo. Witt, drugi w tym tandemie, to człowiek starannie wykształcony z dużą szkoleniową wiedzą i sporym doświadczeniem. Zastanawiający i dziwny wydaje się fakt, że trener z takim potencjałem przez wiele lat był trenerskim tłem w zamazanym szkoleniowo obrazie Arki.

Nadzieją na lepsze piłkarskie jutro wydaje się być powrót doradcy zarządu Michała Globisza. Nie sądzę również, aby podtrzymanie decyzji o rezygnacji ze stanowiska dyrektora sportowego Czesława Boguszewicza było rozwiązaniem korzystnym dla klubu. Prezes Arki Wojciech Pertkiewicz, nowicjusz na stanowisku zarządzającego klubem o takich tradycjach i znaczącym w przeszłości dorobku sportowym, powinien mieć świadomość, że otaczanie się ludźmi mądrymi i umiejętne korzystanie z ich doświadczenia i piłkarskiej wiedzy nie jest ujmą na prezesowskim stanowisku lecz sporą siłą w kreowaniu właściwej filozofii klubu. A także w podejmowaniu ważnych strategicznych decyzji dotyczących jego najbliższej przyszłości.

L jak Lechia Gdańsk. To kolejny klasyczny do wygrania mecz, a zremisowany na własne życzenie. Stara piłkarska prawda mówi, że "trzeba grać tak, żeby mecz wygrać, a nie żeby go nie przegrać". A tak to wyglądało w pierwszej połowie meczu z Górnikiem Łęczna. Ktoś powie - znowu zawiodła skuteczność w ataku i były proste błędy w obronie. Stawianie takiej diagnozy to spore uproszczenie problemów Lechii. Priorytetowym mankamentem tej drużyny, w mojej ocenie, wydaje się brak w zespole o sporym potencjale umiejętności piłkarskich takiego prawdziwego przywódcy, lidera. Piłkarza z charyzmatyczną osobowością popartą doświadczeniem i dużymi umiejętnościami realizacji zadań techniczno-taktycznych. Prawdziwy lider to ktoś inspirujący, rozbudzający i podtrzymujący w trudnych chwilach pewność siebie. To również gracz dostarczający pozytywną energię i dodający drużynie odwagi w przekraczaniu granic własnych możliwości. To również dobry duch w podejmowaniu ryzyka i właściwych decyzji w celu osiągnięcia pożądanych wyników. Dobry lider, przywódca to ogromna siła napędowa, motor wszelkich sportowych działań ukierunkowanych na końcowe zwycięstwa i osiągnięcie zamierzonych celów.

Czy w Lechii jest ktoś taki? Mam co do tego spore wątpliwości. Takie wymogi w niedawnej jeszcze przeszłości spełniał Abdou Razack Traore. Kimś takim mógłby być dla Lechii Sebastian Mila.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki