Obaj kierują trójmiejskimi klubami koszykarskimi, choć wywodzą się ze świata biznesu. Po wejściu do środowiska sportowego szybko zaczęli zyskiwać dobre oceny wśród kibiców i dziennikarzy. Pochwały zbierają za sprawne prowadzenie Asseco Gdynia i Trefla Sopot w ciężkich dla koszykówki czasach. Ambicje Przemysława Sęczkowskiego i Andrzeja Dolnego sięgają jednak wyżej - pierwszy niedawno ogłosił swoją kandydaturę na prezesa Polskiego Związku Koszykówki, drugi znalazł się w radzie nadzorczej Polskiego Związku Pracodawców Klubów Sportowych.
Szef niewidzialny
Sęczkowski pojawił się w koszykarskim światku w 2008 r., kiedy to władzę w Prokomie Treflu Sopot przejęła firma Asseco. Nowy prezes szybko rozpoczął reformy - zmienił oficjalną nazwę zespołu na Asseco Prokom Sopot, wyrzucając z nazwy towarzyszący drużynie od początku człon "Trefl". Wówczas ta korekta wydawała się mało znaczącym szczegółem, ale po pewnym czasie okazała się swoistym preludium do dalszej działalności pochodzącego z Gdańska biznesmena. Po roku Sęczkowski był jednym z głównych architektów przeprowadzki drużyny do Gdyni. Ten nagły i nieoczekiwany ruch wywołał burzę w trójmiejskim światku sportowym. Po długotrwałym sporze z założycielem Trefla Kazimierzem Wierzbickim i prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim doszło do "salomonowego" rozwiązania - strona sopocka sprzedała swoje udziały w euroligowym klubie, a za zarobione pieniądze zgłosiła do ekstraklasy nową ekipę. W związku z secesją z lata 2009 r. wielu komentatorów obwinia Przemysława Sęczkowskiego za zantagonizowanie lokalnego środowiska koszykarskiego. Z drugiej strony biznesmen zebrał sporo dobrych recenzji za organizację klubu po przenosinach do Gdyni. W 2010 r. odebrał nawet euroligową nagrodę Executive of the Year.
Kontrowersje budził także fakt, że prezes Asseco Prokomu zupełnie nie angażował się w sprawy sportowe, darząc w tym zakresie pełnym zaufaniem trenera Tomasa Pacesasa. Z tego powodu Sęczkowski niezwykle rzadko zabierał głos w mediach. O ile jeszcze w sezonie 2009/2010 taki układ przyniósł świetny wynik w postaci najlepszej ósemki Euroligi, to już kolejne rozgrywki okazały się dużo gorsze. Przez kadrę przewinęła się rekordowa liczba zawodników, nieraz ściąganych za wielkie pieniądze. Efekt? Brak awansu do Top16 i z wielkim trudem wywalczone mistrzostwo Polski.
- Nie ma wątpliwości, że Sęczkowski w sprawach koszykarskich mówi jednym głosem z Pacesasem. Litwin zawsze chętnie krytykuje obecne władze PZKosz., może więc wietrzy szansę na zdobycie wpływów w federacji? - zastanawia się pragnący zachować anonimowość pomorski działacz sportowy. - Tak czy owak wydaje się, że obaj panowie budzą zbyt wiele skrajnych emocji, żeby dawać Sęczkowskiemu jakiekolwiek szanse w głosowaniu. Prezes PZKosz. powinien łączyć, a nie dzielić środowisko - dodaje.
Wybory nowego prezesa odbędą się 24 listopada. Rywalami Sęczkowskiego będą ubiegający się o reelekcję Grzegorz Bachański oraz Maciej Zieliński, były reprezentant Polski, a obecnie poseł PO.
Porządkowy sopockiego kosza
Andrzej Dolny, od początku 2013 roku prezes Trefla Sopot, znalazł się w radzie nadzorczej powołanego niedawno Polskiego Związku Pracodawców Klubów Sportowych. Nowo powstała organizacja ma reprezentować interesy klubów sportowych wobec rządu, związków sportowych, stowarzyszeń zawodników i społeczeństwa. Zarząd PZPKS "na dzień dobry" podjął decyzję o wstąpieniu do Konfederacji Lewiatan, czyli najsilniejszej polskiej organizacji prywatnego biznesu.
Wśród założycieli nowo powołanego związku są przedstawiciele największych klubów sportowych w Polsce w różnych dyscyplinach, m.in. Bogusław Leśnodorski, prezes piłkarskiej Legii Warszawa, Konrad Piechocki z siatkarskiej Skry Bełchatów czy Piotr Raczkowski, prezes szczypiornistów Wisły Płock. Koszykówkę, poza Dolnym, reprezentują również Janusz Jasiński, szef wicemistrza Polski, Stelmetu Zielona Góra, i Przemysław Saczywko z Rosy Radom.
Nasz rozmówca: - Udział Andrzeja Dolnego w tym projekcie nie dziwi w ogóle. Prezes Trefla wywodzi się ze świata biznesu, dlatego w środowisku koszykarskim wciąż dużo rzeczy go zaskakuje, dziwi, a często denerwuje. Nowy związek ma podobno lobbować na rzecz silnych i dobrze zorganizowanych klubów, niepodlegających wpływom federacji. To bardzo ciekawa inicjatywa, ale z oceną poczekałbym jednak do pierwszych konkretnych efektów działań panów prezesów.
Andrzej Dolny przejął stery w Treflu w trakcie sporego kryzysu finansowego, jaki dopadł klub w sezonie 2012/2013. Nowemu prezesowi zostało powierzone zadanie restrukturyzacji klubu i naprawienia jego sytuacji finansowej.
Od początku swoich rządów w klubie Dolny kładł nacisk właśnie na odpowiedzialną politykę budżetową, a także na oszczędną komunikację klubu z mediami. Po pewnym czasie Trefl odzyskał płynność finansową, a co za tym idzie - dobrą reputację w polskim środowisku koszykarskim. Jak podkreśla jednak sam prezes, proces naprawy klubu cały czas trwa. O ile w poprzednim sezonie sopocki zespół zdobył brązowy medal mistrzostw Polski, tak w obecnym radzi sobie już znacznie gorzej - po sześciu kolejkach TBL ma bilans 2-4.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?