Spektakle plenerowe nawiązujące do wydarzeń z 1410 roku, gdy wojska polsko-litewskie bezskutecznie próbowały zdobyć krzyżacką twierdzę, ogląda się z wysokości trybuny miejskiej wzdłuż ul. Parkowej. Za jednym razem może ona pomieścić 2880 osób. W ubiegłym roku wystawiono trzy inscenizacje, więc mogło je obejrzeć łącznie 8640 osób. Tymczasem muzeum sprzedało tylko 4642 wejściówki (część miejsc na trybunie zajęli też goście muzeum i sponsorzy). Na czwartkową inscenizację w ubiegłym roku sprzedano tylko 993 bilety, na piątkową - 1935, a na sobotnią - 1714. Powodem tak niskiej frekwencji były ceny - 45 zł (na spektakl w czwartek i piątek) i 65 zł (sobota). Dwa lata temu było to 35 i 45 zł. Dziś Muzeum Zamkowe zapowiada elastyczność w kwestii biletów.
- Chcemy podejść do tej kwestii bardziej marketingowo, być bardziej elastyczni - mówi Rafał Mańkus, wicedyrektor Muzeum Zamkowego ds. administracji i marketingu. - Rozważymy obniżenie ceny na czwartkową inscenizację. Zastanawiamy się także nad atrakcyjniejszymi cenami na miejsca na skrajnych sektorach trybun. Prawdopodobnie korzystniejszy finansowo dla widza będzie też zakup biletu drogą internetową z dużym wyprzedzeniem.
Władze muzeum nie zdradzają jeszcze, ile w tym roku będą kosztowały bilety, bo to zależy od kosztów organizacji całej czterodniowej imprezy (19-22 lipca). Jeszcze w marcu ma zostać ogłoszony przetarg na przeprowadzenie widowisk. Z jednostką kulturalną kontaktowały się już ponoć cztery podmioty zainteresowane zorganizowaniem spektakli. Co ciekawe, muzeum bierze pod uwagę także taki scenariusz, że spektakle w tym roku się nie odbędą…
- Oczywiście, jak to w przetargach. Zawsze istnieje zagrożenie, że złożone oferty przekraczać będą możliwości finansowe muzeum i nie będziemy w stanie takiej oferty przyjąć - wyjaśnia Mańkus. - Mam jednak nadzieję, że dostaniemy atrakcyjne programowo oferty w rozsądnej cenie.
Ostra krytyka Oblężenia Malborka. Organizatorzy nie zgadzają się z zarzutami
W ubiegłym roku scenarzystą i reżyserem spektakli był Bogusław Wołoszański. Nie odbył się wówczas przetarg. Zadanie zleciły mu wspólnie muzeum i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które współfinansowało cykl pięciu historycznych imprez plenerowych pn. "Wielki Teatr Historii". W tym roku muzeum samo musi sfinansować organizację imprezy, która co roku przyciąga kilkadziesiąt tysięcy uczestników. Samo wyłoni więc organizatora spektakli w przetargu, a zwycięska firma zajmie się także wszelkimi atrakcjami związanymi z rycerstwem - stworzeniem wioski rycerskiej, przeprowadzeniem pokazów konnych czy pokazów walk.
Oblężenie Malborka: Drogie bilety odstraszają chętnych?
- Będą dwa główne kryteria oceny złożonych do przetargu ofert - cena oraz jakość scenariusza - mówi wicedyrektor muzeum. - Jak w każdym przetargu, im korzystniejsza cena, tym większe szanse na wybór danej oferty. Na pewno starannie przeanalizujemy zaproponowane scenariusze. Chcemy, żeby inscenizacja z roku na rok była coraz ciekawsza, wzbogacona o nowe pomysły i rozwiązania.
Siłą oblężenia są nie tylko nocne widowiska plenerowe. Przede wszystkim jest nią atmosfera średniowiecza, którą wyczuwa się w mieście. Po ulicach Malborka spacerują miłośnicy historii przebrani za rycerzy, giermków, niewiasty. Można dowiedzieć się m.in., jak funkcjonowało średniowieczne rzemiosło, poznać kuchnię sprzed wieków czy wysłuchać wykładów o historii miasta i zamku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?