MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bałtyk stracił zwycięstwo w 90 minucie

Szymon Szadurski
Zamiast niezwykle potrzebnych trzech punktów, piłkarze Bałtyku Gdynia w pojedynku z Rakowem Częstochowa musieli się zadowolić remisem 2:2 (2:1), tracąc bramkę w końcówce spotkania. Podopieczni trenera Waldemara Tęsiorowskiego schodzili z boiska w złych nastrojach, bo ten wynik oznacza, że ich sytuacja w tabeli II ligi robi się coraz trudniejsza. Na szczęście dla Bałtyku potracili punkty, nie sięgając po pełną pulę, także bezpośredni rywale w walce o utrzymanie, czyli Calisia, Tur Turek, Czarni Żagań, Nieba Wągrowiec i Energetyk ROW Rybnik.

Gdynianie co prawda mogą być niezadowoleni z ostatecznego rozstrzygnięcia sobotniego meczu, bowiem do pełni szczęścia zabrakło trochę ponad minuty, jednak uczciwie trzeba przyznać, że z przebiegu gry biało-niebieskim zwycięstwo się nie należało. Bałtyk już w 9 minucie popełnił błąd w rozgrywaniu piłki i nadział się na kontrę, którą sfinalizował Rafał Czerwiński. Co gorsza, podopieczni Waldemara Tęsiorowskiego nie za bardzo mieli pomysł na rozmontowanie defensywy Rakowa. Posuwali się więc do najprostszych możliwych środków, czyli wrzutek w pole karne, głównie ze stałych fragmentów gry. Fart chciał, że dwie z takich sytuacji przyniosły powodzenie. W 24 minucie, po dośrodkowaniu Marcina Dettlaffa z rzutu wolnego trafił Paweł Król. Nieco ponad 10 minut później poprawił Dominik Lemanek, centrując pod bramkę Rakowa na tyle szczęśliwie, że w zamieszaniu w polu karnym piłka wpadła do siatki. A mogło być jeszcze lepiej, bo chwilę wcześniej, po dośrodkowaniu Dettlaffa niewiele się pomylił Miłosz Filipiak.

Jednak w drugiej połowie Bałtyk długimi okresami tylko się bronił. Kilka razy, szczególnie w zamieszaniu podbramkowym w 70 minucie, było blisko wyrównania. Ostatecznie goście dopięli swego już w doliczonym czasie gry, kiedy dośrodkowanie z rzutu rożnego na bramkę zamienił strzałem głową Łukasz Kowalczyk. Po meczu Waldemar Tęsiorowski przyznał, że Raków był zespołem lepszym. Żałował jednak punktów straconych w takich okolicznościach. Zapowiedział też, że gdynianie broni nie składają i będą szukać zwycięstw w kolejnych spotkaniach.

Bałtyk Gdynia - Raków Częstochowa 2:2 (2:1)

Bramki: 0:1 Rafał Czerwiński (9), 1:1 Paweł Król (24), 2:1 Dominik Lemanek (35), 2:2 Łukasz Kowalczyk (90)

Bałtyk: Kaniecki - Lemanek, Benkowski, Król, Filipiak - Jurga (62 Noga), Stukonis, Dettlaff, Bułka - Kudyba, Włodarczyk

Raków: Kos - Mastalerz (46 Pluta), Soczyński, Hyra, P. Kowalczyk - Ogłaza (64 Rokosa), Ł. Kowalczyk, Kmieć (84 Nocuń), Napora - Gajos, Czerwiński (77 Witczyk)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki