Mieszkańcy osiedla w pobliżu parku na ul. 8 Marca w Kościerzynie wciąż interweniują w sprawie spożywania alkoholu przed blokami czy na ławkach w parku. W pobliżu bawią się dzieci, bo jest tu także plac zabaw.
Nie pomagają mandaty, wnioski do sądu, bo gdyby pomagały, to z pewnością osoby pijące znalazłyby sobie inne miejsce. Oczywiście, picie to jedno, ale wiąże się z tym jeszcze hałas, załatwianie potrzeb fizjologicznych, czasem awantury i bijatyki, zaśmiecanie otoczenia. Trudno zmienić obyczaje. Mimo kar i zakazów picie pod chmurką długo u nas nie zniknie, a strach przed stuzłotowym mandatem i wstydem odstraszy jedynie tych, którzy piją kulturalnie. Niestety, jak pisał Wolter, przyzwyczajenie, obyczaj i zwyczaj są mocniejsze niż prawda. Oby tylko miłośnicy wysokoprocentowych trunków nie wychodzili z założenia, że "Pijakowi wstyd pić, ale pijakowi jeszcze gorszy wstyd: nie pić."
Oczywiście wielu znajdzie się takich, którzy będą się zastanawiać, po co jest w ogóle zakaz picia w plenerze? Jak wynika z przepisów, zakazane jest demoralizowanie społeczeństwa, przede wszystkim nieletnich, których widok otwartej butelki z alkoholem może najwidoczniej zdemoralizować. Ale już podczas grillowania, domowych imprez czy w restauracji otwarte butelki z alkoholem nie wpływają źle na wychowanie. Myślę, że dla wielu problemem nie jest samo picie alkoholu pod chmurką, tylko to, jak się zachowują osoby pijące.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
