W meczowej kadrze biało-zielonych nastąpiła jedna zmiana. Z Polonią na pewno nie zagra Lewon Hajrapetjan, który nabawił się urazu, a miejsce Ormianina w "18" zajął Jakub Popielarz. Sobotnie spotkanie sędziować będzie Adam Lyczmański z Bydgoszczy. W tym sezonie prowadził jeden mecz piłkarzy Lechii, w którym podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego wygrali z Polonią Bytom 2:0.
Być może do podstawowego składu biało-zielonych wróci Krzysztof Bąk. Doświadczony obrońca w Kielcach usiadł na ławce rezerwowych, a na boisku pojawił się w doliczonym czasie gry.
- Z Wisłą nie zagrałem za kartki, a moim zdaniem Luka Vućko i Rafał Janicki rozegrali dobre spotkanie. Liczyłem się z tym, że trener nie zmieni składu w obronie. Trudno być zadowolonym, ale trzeba się pogodzić i od następnego dania zacisnąć zęby i ciężko pracować, żeby to zmienić. Treningi mieliśmy bardziej regeneracyjne, więc o składzie na Polonię trudno mówić. Trener ma w głowie swój plan i wybierze takich piłkarzy, którzy go zrealizują. Każdy wariant jest możliwy - uważa Bąk.
Dla niego to mecz szczególny, bowiem jest wychowankiem Polonii. Nie dziwi, że bardzo chciałby zagrać.
- To jest klub, w którym się wychowałem, ale to już teraz nie ma takiego znaczenia, jak choćby dwa lata temu. Sentyment na pewno zostanie do końca życia, bowiem dzięki Polonii gram w piłkę. Na pewno zwycięstwo w sobotnim spotkaniu sprawiłoby mi dużą satysfakcję. Nie odczuwam jednak różnicy pomiędzy grą przeciwko Polonii, a innym klubom. Rodzina zawsze kibicuje mi, a więc teraz Lechii. Mam kolegów, którzy są sympatykami Polonii i przed meczem zawsze zamienimy kilka słów, albo wyślemy sobie sms-y, ale to wszystko - zdradza obrońca biało-zielonych.
Bąk ma korzystny bilans meczów z Polonią, odkąd trafił do Gdańska. Lechia z Krzyśkiem w składzie dwa razy wygrała i dwa razy zremisowała z "Czarnymi Koszulami".
- I te wyniki są na mój plus. Jeszcze nie przegraliśmy i mam nadzieję, że to podtrzymamy - przyznaje.
Lechia zagra podbudowana skutecznym pościgiem w Kielcach i pokonaniem Korony w samej końcówce środowego spotkania.
- To drugi taki mecz w ciągu kilkunastu dni, bo wcześniej z Arką ratowaliśmy remis. Pokazaliśmy charakter i wiarę do końca w korzystny wynik. Liczymy jednak na to, że to był ostatni horror, jaki sami sobie sprawiliśmy i od meczu z Polonią to my będziemy prowadzić grę i strzelać gole. Wpływ na nasze wyniki może mieć też fakt, że z czterech meczów do końca sezonu aż trzy zagramy w Gdańsku. Musimy wyjść na boisko, walczyć i realizować założenia trenera, aby spełnić nasze marzenia i zagrać w europejskich pucharach - mówi Bąk.
Gdańszczanie wciąż mogą myśleć o wicemistrzowie Polski, bo strata jest mała.
- Na to szansę ma jeszcze z osiem zespołów. Myślimy o kolejnym meczu i zobaczymy gdzie skończymy ligę - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?