W Gdańsku zatrzymano trzech pijanych kierowców. Jeden z nich był pod wpływem ponad 5 promili
Incydenty z pijanymi kierowcami zaczęły się w czwartek 16 lutego. O godzinie 7.40 mundurowi otrzymali informację o zdarzeniu drogowym na skrzyżowaniu al. gen. J. Hallera z ul. Kliniczną.
- Policjanci na miejscu ustalili, że 61-letni kierujący toyotą jadąc al. Hallera podczas skrętu w prawo, w ul. Kliniczną zjechał na chodnik, a następnie uderzył w sygnalizator oraz barierę energochłonną. Mężczyzna odjechał z miejsca zdarzenia i zatrzymał się na ul. Marynarki Polskiej, po czym zadzwonił pod numer alarmowy, aby poinformować o kolizji - informuje st. sierż. Justyna Chabowska z KMP w Gdańsku.
Kolizja to był dopiero początek problemów 61-latka. Podczas badania alkomatem okazało się, że był pod wpływem prawie 2 promili. Gdańszczanin został zatrzymany i przewieziony na komisariat, gdzie policjanci poddali go badaniu retrospekcyjnemu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Wyniki badania trafią do biegłego, który stwierdzi, czy mężczyzna był pijany podczas zdarzenia. Mundurowi zatrzymali kierującemu prawo jazdy, a samochód, którym jechał, odholowano na parking strzeżony - informuje mundurowa.
Pił wódkę prowadząc auto w Gdańsku
Tego samego dnia po godz. 11 policjanci otrzymali zgłoszenie, że al. Grunwaldzką jedzie kierujący saabem, który... w czasie jazdy pije wódkę. Policjanci skontaktowali się ze świadkiem, który widział, jak mężczyzna popija alkohol i który jechał za nim do czasu pojawienia się patrolu.
- Mężczyzna został zatrzymany na ul. Jana z Kolna w Sopocie. Policjanci od razu poddali go badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Badanie alkomatem wykazało, że 39-latek z Gdańska był pod wpływem ponad 2,5 promila. W jego aucie funkcjonariusze znaleźli dwie puste butelki po wódce o pojemności 100 ml - informuje KMP w Gdańsku.
Podobnie jak pierwszy z pijanych kierowców, mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do komendy w Sopocie. O jego losach będzie decydować sąd.
Wypił tyle alkoholu, że mógł nie przeżyć. Zatrzymała go gdańska policja
Przypomnijmy, przy 2 promilach alkoholu we krwi pojawiają się zaburzenie mowy, senność, obniżenie kontroli oraz trudności w poruszaniu się. Od 4 promili zachodzi ryzyko zapadnięcia w śpiączkę. Od 5 – zgonu.
Tymczasem w Gdańsku zatrzymano 55-latka, którego wynik podczas badania alkomatem wykazał... 5,5 promila.
Do zdarzenia doszło w czwartek 16 lutego po godzinie 18.00. Mundurowi otrzymali zgłoszenie, że na ul. Telimeny został ujęty kierujący, który najprawdopodobniej jest pijany.
- Policjanci po rozmowie ze świadkiem ustalili, że zareagował on, kiedy zobaczył, że kierujący fordem jechał przed nim bez włączonych świateł. Świadek zwrócił mu uwagę i podczas rozmowy wyczuł od mężczyzny zapach alkoholu. Zgłaszający od razu zabrał kierującemu kluczyki i zadzwonił pod numer alarmowy - informuje st. sierż. Justyna Chabowska.
Policjanci na miejscu badali 55-latka alkomatem. Wynik pierwszego badania pokazał ponad 5,5 promila w jego organizmie. Dalsza podróż mężczyzny odbywała się już na tylnym siedzeniu radiowozu, do policyjnej komendy. Mundurowi zabrali mu też prawo jazdy.
Co teraz grozi wszystkim trzem kierującym? Za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat, a także utrata uprawnień i wysoka grzywna. Za spowodowanie kolizji w stanie nietrzeźwości grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna, a także utrata uprawnień.
Czytaj także: Pijani kierowcy na Pomorzu. "Rekordziści" byli kompletnie nietrzeźwi. Jak znaleźli się na drodze? | ZDJĘCIA
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?