MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Baciński domaga się unieważnienia konkursu na pomorskiego konserwatora zabytków

Marek Adamkowicz
W tej sprawie nie chodzi o personalia, ale o standardy - podkreśla Jarosław Baciński
W tej sprawie nie chodzi o personalia, ale o standardy - podkreśla Jarosław Baciński P.Świderski
W połowie września odbył się konkurs na . Spośród sześciu osób ubiegających się o to stanowisko, z których jednej nie dopuszczono do rywalizacji z powodu niespełnienia warunków formalnych, komisja konkursowa wskazała na Dariusza Chmielewskiego jako kandydata, który powinien otrzymać nominację generalnego konserwatora zabytków na wakujące stanowisko. Pytanie, czy to nastąpi?

Okazuje się bowiem, że z wnioskiem o unieważnienie postępowania konkursowego ze względu na podejrzenie naruszenia jego regulaminu i ponowne przeprowadzenie całej procedury, zwrócił się do wojewody pomorskiego Ryszarda Stachurskiego kontrkandydat Chmielewskiego, Jarosław Baciński. O sprawie powiadomił również premiera Donalda Tuska, generalnego konserwatora zabytków Piotra Żuchowskiego i posła Jerzego Borowczaka.

- W moim przekonaniu sposób przeprowadzenia konkursu, a przede wszystkim zasady oceniania kandydatów nie były klarowne, stąd moje poważne wątpliwości, czy w tym przypadku w ogóle możemy mówić o bezstronności - tłumaczy Jarosław Baciński. - Wystarczy sprawdzić liczbę pytań, które zadano kandydatom. Jedni otrzymali ich siedem, inni jedenaście, a tylko nieliczne wzajemnie się pokrywały. Do tego jedno, dotyczące "obiektywnej krytyki" odwołanego pomorskiego konserwatora zabytków, uznać należy wręcz za nieetyczne.

Jarosław Baciński powątpiewa w "bezstronność i niezależność każdego członka zespołu konkursowego",
jak tego wymaga regulamin. Jego zdaniem w składzie jury nie powinien się znaleźć dyrektor Departamentu Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jacek Dąbrowski, który wcześniej wygrał z Bacińskim rywalizację o ministerialne stanowisko, zaś pracownicy Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego nie powinni zadawać pytań z zakresu ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, albowiem nie znają jej na tyle dobrze, by móc obiektywnie ocenić wartość odpowiedzi. Do tego dochodzą wątpliwości dotyczące sporządzenia dokumentacji konkursowej.

- W protokole nie ma nawet najmniejszej informacji na temat wypowiedzi poszczególnych kandydatów, mimo że standardy protokołów z postępowań reguluje kodeks postępowania administracyjnego - mówi Baciński. - Informacja o tym, że kandydata na stanowisko konserwatora wojewódzkiego wybrano w głosowaniu tajnym wskazuje na kierowanie się uznaniowością, a nie obiektywnymi kryteriami. Dlatego trudno odnieść się do werdyktu komisji konkursowej.

Jarosław Baciński podkreśla, że w całej sprawie nie chodzi o jego sytuację osobistą, ale merytoryczną ocenę kandydatów, tym bardziej, że sam zainteresowany ma duże doświadczenie zawodowe. Pracuje jako inspektor w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku, zaś w przeszłości był m.in. konserwatorem miejskim w Kutnie, powiatowym w Kwidzynie, kierował delegaturą WUOZ w Ełku. Napisał też trzy książki z dziedziny architektury militarnej oraz rozprawę doktorską, która czeka na obronę. Współpracował z Narodowym Instytutem Dziedzictwa przy opracowaniu pierwszego Wojewódzkiego Programu Ochrony Zabytków.

Z prośbą o ustosunkowanie się do zarzutów Jarosława Bacińskiego zwróciliśmy się do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.

- Pan Baciński otrzymał odpowiedź na swoje zarzuty - wyjaśnił wczoraj Roman Nowak, rzecznik prasowy wojewody pomorskiego. - Nie zgadzamy się z nimi. Ponieważ pytań przesłanych przez redakcję jest dużo i są one dość szczegółowe, potrzebujemy czasu, aby się do nich odnieść. Ze względu na nieobecność pracownika odpowiedzialnego za organizację konkursu nie jest to dziś możliwe .

Dwa miesiące tymczasowości
Konkurs na pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków to konsekwencja odwołania ze stanowiska dr. Mariana Kwapińskiego. Taką decyzję podjął w połowie lipca br. wojewoda pomorski Ryszard Stachurski. Skierował on również wniosek do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w którym stwierdzono "podejrzenie przestępstwa niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez pracowników Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku". Stało się to podstawą do wszczęcia przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku dochodzenia w sprawie. Równolegle przeprowadzony został konkurs na stanowisko pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Komisja konkursowa jako swojego kandydata wskazała Dariusza Chmielewskiego, który jest absolwentem Wydziału Sztuk Pięknych o kierunku ochrona dóbr kultury w zakresie konserwatorstwa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W przeszłości był zatrudniony na stanowisku inspektora wojewódzkiego w Państwowej Służbie Ochrony Zabytków w Toruniu. Pracował również w biurze miejskiego konserwatora zabytków w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Do czasu zatwierdzenia nowego wojewódzkiego konserwatora zabytków przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego osobą pełniącą obowiązki jest Agnieszka Kowalczyk.

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki