Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura w Zakładzie Rehabilitacji

Edyta Okoniewska, Joanna Surażyńska
Fot. Polskapresse
Czy pacjenci ucierpią przez konflikt kierownika z pracownikami szpitala?

Pracownicy grożą, że odejdą z pracy, jeśli nie dojdzie do porozumienia. W Zakładzie Rehabilitacji Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie rozpętała się prawdziwa burza. Wszystko zaczęło się od zmiany ustawy, która wydłuża czas pracy w szkodliwych warunkach z 5 do 7 godzin i 35 min. Fizjoterapeuci nie mają co do tego zastrzeżeń. Jak przyznają, nie boją się pracy. Niestety, to niejedyne zmiany, jakie ich czekają. Kierownik zakładu chce wyznaczyć im nowe obowiązki, takie, z którymi od kilkunastu lat nie mieli styczności. Jak przyznają pracownicy, te działania mogą negatywnie wpłynąć na jakość pracy, a tym samym ucierpią pacjenci.

- Kochamy naszą pracę, zawsze wywiązywałyśmy się ze wszystkich obowiązków, dzięki czemu udało nam się wypracować świetną renomę - mówi jedna z fizjoterapeutek. - Jednak nie możemy się zgodzić na zmiany, które nie służą niczemu dobremu. Teraz, oprócz fizykoterapii, miałybyśmy zajmować się także kinezyterapią czy sprawami administracyjnymi. W dotychczasowym, krótszym wymiarze czasu pracy wykonywałyśmy łącznie minimum 350 zabiegów dziennie. Pracowałyśmy w biegu, choć trzeba dodać, że każdy z pacjentów mógł liczyć na nasz pełen profesjonalizm. Zapotrzebowanie na zabiegi jest ogromne. Po wydłużeniu czasu pracy i tak miałybyśmy mnóstwo obowiązków. Tymczasem kierownik próbuje wykorzystać sytuację, dokłada nam obowiązków i nie słucha argumentów.

Pracownicy o pomoc zwrócili się do szefostwa szpitala.

- W Zakładzie Rehabilitacji pojawiły się różnice stanowisk pomiędzy przełożonym a podwładnymi - mówi Jarosław Polak z kościerskiego szpitala. - Obecnie prowadzone są rozmowy mające na celu znalezienie kompromisu. Ewentualne zmiany będą zgodne z obowiązującymi przepisami prawa.

Ostatnie tygodnie to wyjątkowo trudny czas dla fizjoterapeutów Zakładu Rehabilitacji Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie. Przez kilkanaście lat pracy nigdy na ich oddziale nie było konfliktów. Teraz przyszło im usłyszeć wiele gorzkich słów. Pracownicy nie wykluczają, że zrezygnują z zatrudnienia, jeśli nie będzie innego wyjścia. Jak przyznają, chcą dobra pacjentów, dlatego nie mogą się zgodzić z proponowanymi zmianami.

- Oprócz tego, że mamy wykonywać swoje dotychczasowe obowiązki, nakłada się na nas nowe zadania, łącznie z administracyjnymi - mówią pracownicy Zakładu Rehabilitacji w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie. - W całym okresie naszej pracy doskonaliłyśmy swoje umiejętności w zakresie fizykoterapii. Zgodnie z nowym zakresem pracy, miałybyśmy robić coś, z czym nie jesteśmy na bieżąco. 2 stycznia będziemy pracowały dłużej, zgodnie ze zmianą ustawy, za te same pieniądze. Kierownik zakładu uznał w tej sytuacji, że jest nas za dużo i będziemy w związku z tym wykonywać różne inne zajęcia, w zależności od potrzeb. Próbowałyśmy negocjować, bo naszym zdaniem, może to wprowadzić jedynie chaos i dezorganizację pracy, na czym ucierpią pacjenci. Niestety, nie ma merytorycznej dyskusji, a jedynie władczy upór. Na obecnym etapie nie ma już rozmów.

Pracownicy nic nie wskórali. Jak podkreślają, straszono ich zwolnieniami, nie przyjmowano żadnych argumentów, a jako przyczynę problemów wskazywano emocjonalność kobiet. W tej sytuacji zwrócili się do związków zawodowych. Te przygotowały pismo, w którym wyrażają głębokie zaniepokojenie sytuacją i chcą wznowienia merytorycznej dyskusji.

- Stoimy na stanowisku, iż proponowane zmiany mogą wprowadzić destabilizację funkcjonowania Działu Fizykoterapii i innych działów Zakładu Rehabilitacji (działu kinezyterapii) - piszą przedstawiciele Związku Zawodowego Techników Fizjoterapii i Pracowników Rehabilitacji Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie. - Zwróciliśmy się do fizjoterapeutów z innych placówek medycznych o podzielenie się doświadczeniem na temat konsekwencji zmian analogicznych do proponowanych przez pana kierownika. W rozmowach tych potwierdzili, iż praca po przeprowadzonych zmianach była mniej efektywna i generowała z czasem konflikty w obrębie zespołów. Praktyką powszechnie stosowaną niemal wszędzie jest stały zespół wyspecjalizowanych w swych zadaniach fizjoterapeutów, którzy z czasem doskonalą swój warsztat zabiegów, zarówno w jakości, jak i szybkości realizacji powierzonych im zadań. Dotychczasowa organizacja pracy była preferowana przez pana kierownika. Jesteśmy zaniepokojeni zmianami, które zaczynają być nieracjonalne, np. delegowanie fizjoterapeutów do prac biurowych niezwiązanych z procesami rehabilitacji. Otrzymujemy sygnały, iż w opinii pracownic Działu Fizykoterapii, których głównie dotyczą zmiany, stosowane są naciski o znamionach mobbingu.

W tej sprawie zwróciliśmy się do kierownika Zakładu Rehabilitacji Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie, jednak odmówił on komentarza, odsyłając do rzecznika prasowego szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki