Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o bar, który znajduje się na terenie parafii. Jednych pomysł śmieszy, innych oburza

Edyta Okoniewska, Joanna Surażyńska
nadesłane
W Wielu (gm. Karsin) wielkie poruszenie. Wszystko za sprawą niewielkiego baru, który znajduje się na terenie należącym do parafii. Jednych sprawa śmieszy, innych szokuje.

- Po ostatnim weekendzie jestem bardzo zniesmaczona - pisze Czytelniczka. - Spędziłam go w rodzinnej miejscowości na Kaszubach z przepięknym jeziorem, czystą plażą i najpiękniejszą kalwarią oraz kościołem w Wielu. Jednak jakież było moje zdziwienie, idąc do kościoła na mszę, ten sam ksiądz odprawia mszę, udziela wiernym komunii św., a po południu idąc nad jezioro wstępuję do nowo otwartego baru, który jest na terenie ziem parafialnych, kościelnych - wchodzę do niego z ciekawości, co też ksiądz biznesmen za nowy interes otworzył - widzę tegoż samego księdza, który sprzedaje piwo.
We wsi już huczy od plotek. Jedni mówią, że to zawiść konkurencji, a nagonka na księdza to sposób, by się jej pozbyć. Inni przyznają, że sam pomysł jest dość kontrowersyjny, a obecność piwa na terenie parafii to nieporozumienie.

- Bardzo ciężko odnosić się do zarzutów stawianych w taki sposób i to anonimowo - mówi ks. Jan Flisikowski, proboszcz parafii św. Mikołaja w Wielu. - Żywię głębokie przekonanie, że jeśli ktoś feruje pod czyimś adresem takie zarzuty, winien czynić to z pełną odpowiedzialnością i skoro decyduje się na ich postawienie, powinien mieć odwagę się pod nimi podpisać. Jednakże niezależnie od powyższego, poproszony o skomentowanie, z całą stanowczością podkreślam, iż żaden z księży naszej parafii nie zajmuje się sprzedażą piwa ani czerpaniem zysków z jego sprzedaży, żaden też nie dorabia jako barman. Autorce anonimowego maila zalecam wyciszenie i spowiedź oraz zapewniam o pamięci w modlitwie.

Jak wiadomo, alkohol nie wszędzie może być sprzedawany. Jednak w przypadku wspomnianego baru od strony prawnej nie ma żadnych zastrzeżeń, zwłaszcza że - jak podkreślają mieszkańcy - nie jest to jedyne miejsce w pobliżu kościoła, gdzie można kupić alkohol.

- Uchwała Rady Gminy odnośnie usytuowania miejsc sprzedaży alkoholu stanowi, że nie mogą one powstać bliżej niż 30 metrów od szkół, placówek oświatowo-wychowawczych i opiekuńczych, obiektów kultu religijnego, w tym Kalwarii Wielewskiej - mówi Elżbieta Datta z Urzędu Gminy Karsin. - W przypadku, o którym mowa, odległość jest większa niż 30 metrów, dlatego nie było prawnej podstawy do odmowy wydania koncesji.

Wielu mieszkańców przyznaje, że alkohol był, jest i będzie obecny. Ważne, aby uczyć kultury picia.
- Wszystko jest dla ludzi, w tym także alkohol - mówi Kazimierz z Wiela. - Jednak trzeba pokazać ludziom, jak pić z głową. Nie widzę nic złego w tym, że w pobliżu kościoła są bary z piwem. Dopóki nikt nie leży pod ławkami i nie wystaje przed drzwiami z butelką w ręku, to nie ma problemu.

W Kościele katolickim sierpień jest miesiącem trzeźwości. Odczytywane są listy biskupów zachęcające do unikania mocniejszych trunków.

- Ciekawe, jak ta sprawa zostanie rozwiązana w przypadku baru na terenie parafii - mówi mieszkanka gm. Karsin.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki