Najważniejsze to oczywiście to, że zwycięzca grać będzie o złoto mistrzostw Polski. Poza tym wrocławianki w tym sezonie częściej zawodzą, niż rozpieszczają kibiców. Tak było w Lidze Mistrzyń i w ćwierćfinale Pucharu Polski. To z kolei wpływa na rosnące zdenerwowanie tytularnego sponsora. Krążą nawet plotki, że Impel - w przypadku braku sukcesu w tym sezonie (czyt. gry w finale) - rozważy znaczące ograniczenie inwestycji w żeńską siatkówkę.
W półfinałach gra toczyć się będzie do dwóch wygranych. Pierwsze spotkanie zaplanowano w środę o godz. 18 w Ergo Arenie. Później, 9 kwietnia drugi mecz we Wrocławiu.
- W rundzie zasadniczej z Impelem wygraliśmy dwukrotnie (3:1 w listopadzie i 3:0 w styczniu - przyp. aut.). Jest to jednak na pewno zespół bardzo doświadczony. Tak naprawdę jednak po prostu musimy wygrać niezależnie od tego, kto jest po drugiej stronie siatki. To nasz główny cel - mówi Maret Balkestein, przyjmująca wicemistrzyń Polski.
Jeśli w środę atomówki powtórzą wynik z sezonu zasadniczego, to będą już bardzo bliskie upragnionego awansu do finału. Trzeba jednak pamiętać, że wrocławianki grają nie tylko rehabilitację, ale także o indywidualne kontrakty. Nie jest tajemnicą, że końcówka sezonu to czas wzmożonej pracy prezesów klubów budujących kadrę na nowe rozgrywki. Nie „położą” się więc przed atomówkami.
W sobotę mieliśmy pierwszy akcent półfinałów. Chemik Police rozbił 3:0 (25:21, 25:21, 25:20) Tauron MKS Dąbrowa Górnicza. Jeśli 9 kwietnia ponownie zwycięży, to zamelduje się w finale Orlen Ligi.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?