Atom Trefl już w finale mistrzostw Polski!

Czas gra na korzyść sopocianek. Trudno nie wyciągnąć takich wniosków, obserwując ich wszystkie cztery starcia z dąbrowiankami. Po dwóch meczach w hali Ergo Arena było 1-1 i zapowiadało się, że ta rywalizacja będzie nadal niezwykle zacięta.

Podopieczne trenera Alessandro Chiappiniego wyciągnęły jednak wnioski z tamtych potyczek. Zaczęły grać tak, jak życzyliby sobie tego kibice. Górę nad młodością zaczęło brać doświadczenie. Utytułowane zawodniczki na własne barki wzięły ciężar gry.

Atomówki były rozluźnione. Wychodziło im niemal wszystko. Potrafiły seriami zdobywać punkty, a na dodatek nie gubiły się w obronie. Już w pierwszym, sobotnim meczu pokazały, że okres słabszej gry mają za sobą.

Z bardzo dobrej strony pokazała się Magdalena Śliwa. MVP drugiego meczu ponownie udanie zastąpiła na rozegraniu Izabelę Bełcik. Pod siatką szalała także Dorota Świeniewicz. Kapitan Atomu Trefla zdobyła 15 punktów atakiem. Nie to jednak było najważniejsze. Dąbrowianki próbowały zmęczyć sopocką przyjmującą ciągłym posyłaniem zagrywek w jej kierunku. Świeniewicz była jednak tego dnia bardzo dokładna. Przyjęła łącznie 29 zagrań, z czego prawie połowę bardzo dobrze.

Jeśli dodamy do tego znakomitą grę blokiem Kingi Maculewicz (3 skutecznie zatrzymane akcje MKS) oraz Amaranty Navarro Fernandez (5), to gospodynie nie miały większych szans na sukces. Siatkarki prowadzone przez trenera Waldemara Kawkę stać było tylko na zryw w jednej partii.

- Tylko w drugim secie pokazałyśmy, że jesteśmy u siebie i potrafimy dobrze zagrywać we własnej hali. To nie koniec, jutro jest nowy mecz. Chcemy wygrać i jechać do Sopotu! - mówiła po sobotnim spotkaniu Małgorzata Lis, środkowa bloku Tauronu MKS.

Na nic jednak zdały się te zapewnienia. Atomówki nie dopuściły do tego, aby przeżywać horror w piątym, decydującym meczu. W niedzielę niepodzielnie rządziły na parkiecie w Dąbrowie Górniczej.

Maculewicz nie miała sobie równych pod siatką. Aż 6 razy, w ciągu trzech setów, zablokowała rozpędzone rywalki. Zdobyła przy tym 15 punktów atakiem. W ofensywie najbardziej zapracowana była jednak Neriman Ozsoy. Turczynka aż 33 razy próbowała zaskoczyć gospodynie. Zdobyła w ten sposób 14 punktów, a już po meczu także statuetkę dla najlepszej zawodniczki spotkania. Spotkania, które było niezwykle jednostronne. Niedzielny mecz trwał zaledwie 76 minut (efektywny czas gry).

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w drugiej parze półfinałowej. Bank BPS Muszynianka Muszyna toczy zacięty bój z Aluprofem BKS Bielsko-Biała. Te drugie grały w sobotę i niedzielę przed własną publicznością. Najpierw wygrały 3:2, a potem uległy 2:3. Stan rywalizacji wynosi więc 2-2 i o awansie do finału zadecyduje piąte spotkanie, które będzie rozegrane we wtorek w Muszynie.

Mecz nr 3: Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Atom Trefl Sopot 1:3 (20:25, 25:18, 15:25, 22:25)

Tauron MKS: Muhlsteinowa (zdobyła 2 punkty), Szczurek (7), Lis (10), Żebrowska (14), Skowrońska (13), Plchotowa 14), Ikić (libero) oraz Haładyn, Pura (1), Liniarska, Strasz (libero), Kurnikowska (1)

Atom Trefl: Bełcik, Świeniewicz (15), Maculewicz (16), Navarro Fernandez (13), Fatiejewa (4), Ozsoy (17), Maj (libero) oraz Nuszel, M. Śliwa, Konieczna (8), Sieczka

Mecz nr 4: Tauron MKS - Atom Trefl 0:3 (21:25, 11:25, 23:25)

MKS: Muhlsteinowa (2), Pura (5), Szczurek (4), Lis (4), Skowrońska (7), Plchotowa (2), Strasz (libero) oraz Haładyn (1), Żebrowska (6), Liniarska (3), Kurnikowska (4), Ikić (libero)

Trefl: M. Śliwa (2), Świeniewicz (6), Maculewicz (15), Navarro Fernandez (11), Fatiejewa (11), Ozsoy (14), Maj (libero) oraz Sieczka (1), Nuszel, Bełcik