Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. W Gniewie chcą stworzyć muzeum i uruchomić prom

Sebastian Dadaczyński
Takie promy pływały na Wiśle jeszcze kilkanaście lat temu
Takie promy pływały na Wiśle jeszcze kilkanaście lat temu Anna Szałkowska
Przez lata służyły mieszkańcom Kociewia i Powiśla, skracając dojazd na przykład do krewnych, znajomych. Chętnie korzystali z nich także turyści, którzy choćby odwiedzali zamki w Gniewie i Kwidzynie. Z czasem wpisały się na pomorskie mapy dróg, a kiedy zabrano je na kilka miesięcy przed niedawnym otwarciem nowego mostu Gniew - Kwidzyn, wśród miejscowych zawrzało. Mowa o promach pływających na odcinku Opalenie - Korzeniewo oraz Gniew - Janowo. Co się z nimi stało? Czy jest szansa, by dalej pływały po Wiśle, a tym samym choć trochę ożywiały królową polskich rzek?

Właścicielem jednostki działającej na tym pierwszym odcinku była Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Znalazła dla niej nowego nabywcę, choć nie było to takie łatwe. W pierwszym przetargu za prom proponowano 65 tys. zł, ale ostatecznie nie wpłynęła żadna oferta kupna. Podobnie było za drugim, gdy cenę obniżono do 43,5 tys. zł.

W trzecim, rozstrzygniętym przetargu GDDKiA sprzedała maszynę za 33 tys. zł. Trafiła w ręce prywatnego inwestora z myślą o uruchomieniu przeprawy koło Kozienic w województwie mazowieckim. A co z drugim promem? - pytają wciąż nasi Czytelnicy. Obiekt należący w tym przypadku do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Gdańsku, nie znalazł jeszcze nowego właściciela. Jest pomysł, by jednostkę pływającą przez lata na odcinku Gniew - Janowo pozostawić na miejscu, przeznaczając ją na cele turystyczne.

- Fundacja Europejski Park Historyczny w Zamku Gniew, której prezesem jest Jarosław Struczyński, wystąpiła z prośbą o przejęcie promu do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Gdańsku - potwierdza nam Krzysztof Lisiecki, prezes spółki Zamek Gniew. - Przedstawiciele fundacji doszli do wniosku, że jednostkę warto pozostawić nad Wisłą, by pamięć o niej nie zaginęła. Pomysł jest taki, by stała się ona pierwszym elementem muzeum rzecznego. Docelowo mają tam być również łodzie, kutry, barki. Wszystko z myślą o mieszkańcach i turystach, którym w ten sposób można przybliżyć bezpłatnie historię żeglugi wiślanej.
W planach jest między innymi utworzenie galerii zdjęć prezentujących dawne życie na Wiśle.

Krzysztof Lisiecki dodaje, że aktualnie w Gniewie oczekują na odpowiedź drogowców z Gdańska, jakie są szanse przejęcia promu. A w miasteczku chcą to uczynić za symboliczną złotówkę. Co na to przedstawiciele Zarządu Dróg Wojewódzkich?
- Aktualnie jesteśmy w trakcie przygotowania wyceny promu. Potrwa ona kilka tygodni. Kolejno jednostka zostanie wystawiona na sprzedaż w ramach przetargu - wyjaśnia Włodzimierz Kubiak, zastępca dyrektora ds. inwestycji w ZDW i zaznacza. - Będziemy bardzo zadowoleni, jak znajdzie się nabywca, gdyż obecnie nie przewidujemy żadnych innych przepraw promowych w ciągach naszych dróg.

Włodzimierz Kubiak dodaje, że jednostka jest w stanie użytkowym, spełnia wymogi, ale co pewien czas musi przechodzić odpowiedni remont.

Tymczasem o pomyśle przejęcia promu doskonale wiedzą władze Gniewu. Podkreślają, że to dobry pomysł, nie tylko ze względów turystycznych.
- Prom stanowi pewną historię - uważa Wojciech Szulc, wiceburmistrz miasteczka. - Pozostawiając jednostkę na miejscu, zawsze możemy uświadomić, szczególnie młodych ludzi, jak przez lata musieli radzić sobie mieszkańcy. Czym pokonywali Wisłę zanim pojawił się most...
[email protected]

KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WSZYSTKIEGO O NASZEJ AKCJI!

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki