Odtworzyli królewski talizman

DARŁOWO Niecodzienny projekt - odtworzenia zaginionego talizmanu króla Eryka Pomorskiego - został sfinalizowany w darłowskim Zamku Książąt Pomorskich w 616 rocznicę narodzin tego władcy. Kto wykonał wierną kopię amuletu?

- Wierną kopię amuletu wykonali znani w naszym regionie badacze starożytnych kultur, autorzy książek i jednocześnie zawodowi astrolodzy: Małgorzata i Edward Gardasiewiczowie - mówi Leszek Walkiewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Darłowie. - Projekt sfinansował Zbigniew Pajewski, darłowski przedsiębiorca.

Jakie są dzieje zaginionego talizmanu? Według Walkiewicza, który jednocześnie jest pasjonatem historii i prezesem Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Darłowskiej, złoty amulet w formie naszyjnika z wizerunkiem Ducha Świętego w postaci Gołębicy został przywieziony przez króla Eryka najprawdopodobniej z pielgrzymki do Ziemi Świętej.

- Ten talizman przynosił Erykowi przez całe życie szczęście, zdrowie i chronił go przed wszelkimi nieszczęściami - stwierdza Walkiewicz. - Po śmierci władcy jego żona Cecylia włożyła go mu na szyję i tak go pochowano.

W 1724 roku trumna królewska rozpadła się i doczesne szczątki Eryka złożono w kolejnej. Wtedy znaleziono też złoty amulet i posłano go do Berlina - królowi pruskiemu Fryderykowi Wilhelmowi I. Potem talizman gdzieś przepadł. Po 284 latach od tego wydarzenia Małgorzata i Edward Gardasiewiczowie postanowili go odtworzyć.

A zadanie mieli trudne, bo nigdzie nie zachowały się zapiski dotyczące jego wyglądu. Musieli więc wzorować się na innych, podobnych talizmanach. - Najpierw opracowaliśmy projekt amuletu w postaci medalionu, następnie odlaliśmy go w szczecińskiej pracowni alchemicznej - stwierdza Garda-siewicz. Dzieło małżonków trafiło do Muzeum Zamku Książąt Pomorskich. Obecnie amulet jest eksponowany w muzealnej sali przyjęć przy portrecie króla Eryka.