Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazani na 25 lat opuszczą więzienia. Czy powinniśmy się bać?

Szymon Zięba
G.Mehring/archiwum DB
W zakładach karnych na terenie okręgu gdańskiego przebywa obecnie blisko 80 osób skazanych na karę 25 lat pozbawienia wolności. Do 2016 roku więzienne mury opuści w kraju 49 skazańców, a w kolejce czekać ich będzie jeszcze ponad 1,5 tys. To budzi w społeczeństwie poczucie zagrożenia. Czy słusznie?

Mordercy, gwałciciele i pedofile - najgroźniejsi przestępcy, przebywający w polskich więzieniach, przygotowują się do wyjścia na wolność.

Na Pomorzu wciąż żywa jest pamięć o Leszku P., nazywanym wampirem z Bytowa. Prokuratura oskarżyła go aż o 17 morderstw. Ostatecznie udowodniono mu tylko jedno. Gdy skazywano go na długoletnią karę więzienia, mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Teraz mogą już odliczać miesiące do uwolnienia P., który więzienie opuści w 2017 roku. Czy wróci w swoje rodzinne strony?

Wśród najgroźniejszych polskich osadzonych wymienia się też Mariusza T., zwanego Szatanem. Został skazany za zbrodnię na czterech nastoletnich chłopcach (jego ofiary miały od 11 do 14 lat). Na sądowej sali mężczyzna stwierdził, że dalej będzie zabijał. Jego wyrok kończy się już na początku lutego przyszłego roku. Więzienne mury Mariusz T. opuści w wieku 5 1 lat.

Mówi się o nim, że cudem uniknął stryczka. Za seryjne morderstwa w poprzednim systemie został skazany na śmierć. Uratowało go moratorium na jej wykonywanie. W 1989 roku ogłoszono amnestię. Wówczas dostał 25 lat więzienia. Była to w tamtych latach najsurowsza kara. Kodeks karny nie przewidywał wtedy dożywocia.

Za kratami polskich zakładów karnych - według danych z 5 września tego roku (liczba osadzonych zmienia się dynamicznie) - pozostaje ponad 1,6 tys. osób skazanych na 25 lat więzienia. W tym roku na wolność wyjdzie ich pięć. W przyszłym roku - sześć. Od 2015 do 2016 roku w sumie 38, a w kolejce do opuszczenia więzienia czekać będzie jeszcze 1558 groźnych przestępców.

Wielu skazanych na 25 lat przebywa w zakładach karnych okręgu gdańskiego. Z danych udostępnionych przez Służbę Więzienną (stan na 5 września br.) wynika, że to 79 osób. - Między innymi w Zakładzie Karnym w Sztumie jest ich 45, w Braniewie dziewięć, osiem osób w Areszcie Śledczym w Starogardzie Gdańskim, sześć w ZK w Malborku, cztery w Areszcie Śledczym w Elblągu i Gdańsku - wylicza ppłk Barbara Prus ze Służby Więziennej. I dodaje: - Wszystkie wymienione osoby w okręgu gdańskim zostały skazane za zabójstwo.

Pierwsza z nich wyjdzie na wolność już w przyszłym roku. W 2015 roku więzienne mury opuści dwóch skazańców, podobnie będzie w 2016. W kolejce do więziennych drzwi z napisem "wyjście" czekać będzie wówczas jeszcze 74 skazanych na 25 lat więzienia.

Na szturm byłych skazańców szykuje się już resort sprawiedliwości.

- Rada Ministrów przyjęła i przesłała do Sejmu projekt ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób - mówi Patrycja Loose z Ministerstwa Sprawiedliwości. - Przepisy te przewidują działania terapeutyczne, takie jak psychoterapia w zamkniętym ośrodku wobec osób stwarzających najwyższe zagrożenie popełnienia ciężkiego przestępstwa przeciwko zdrowiu, życiu lub wolności seksualnej - dodaje.

Z informacji resortu wynika, że w projekcie określono sześć przesłanek, które musiałyby charakteryzować skazanego, by trafił do takiej placówki. Chodzi m.in. o sprawców "prawomocnie skazanych za przestępstwo popełnione z użyciem przemocy na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania", u których podczas wykonywania kary stwierdzono zaburzenia psychiczne. W ich przypadku musi zaistnieć wysokie prawdopodobieństwo ponownego popełnienia ciężkiego przestępstwa po wyjściu na wolność.

- Tym samym nie można zakładać, że każda osoba skazana na karę 25 lat pozbawienia wolności spełnia te przesłanki - mówi Patrycja Loose. I dodaje: - Jest jednak prawdopodobne, że w grupie tej znajdą się takie osoby.
Przedstawiciele MS informują, że mają w planach tworzenie jednego takiego ośrodka dla całego kraju. - Byłby on prowadzony przez Ministerstwo Zdrowia i wzorowany na jednostkach leczniczych skoncentrowanych na leczeniu zaburzeń - podsumowuje Patrycja Loose.

Przeczytaj wywiad z Andrzejem Czumą na kolejnej stronie artykułu.

Mamy się czego obawiać

Rozmowa z Andrzejem Czumą, byłym ministrem sprawiedliwości

Od tego roku na wolność zaczynają wychodzić najgroźniejsi przestępcy. Panie ministrze, jest się czego bać?

Uważam, że tak. Dlatego że obserwując zbrodniarzy, szczególnie tych najbrutalniejszych, nic nie wskazuje na to, żeby można było ich szczerze uznać za zresocjalizowanych. W związku z tym istnieje pewne zagrożenie, ale są środki, które można wobec nich zastosować.

Jakie to środki?

Tak jak w Stanach Zjednoczonych - zatwardziali przestępcy na przykład kupując czy wynajmując mieszkanie, muszą powiadomić, że mieli poważny wyrok. I to dociera nie tylko do policji, ale do sąsiadów, okolicznych mieszkańców. Za regułę przyjęto tę metodę w przypadku pedofilów. Stara rzymska zasada mówi, że za jeden czyn nie wolno skazywać człowieka dwa razy. Ale w tym przypadku sytuacja jest inna. Amnestia, likwidacja kary śmierci to był czyn polityczny, oczywiście sięgający w sferę prawa. Zatem moim zdaniem, słuszne i dobre będzie, jeżeli środowiska polityczne - którym konstytucja daje prawo uchwalania zasad karnych, określenia czynów niedozwolonych i kar za te czyny - uznały, że zamiana kary śmierci na 25 lat wymaga uzupełnienia.

W jaki sposób?

Poprzez wyraźne określenie, jak będą się zachowywać ci byli zbrodniarze, którzy opuszczą więzienie. W tym zakresie uważam, że słuszna jest konieczność kontrolowania ruchów, zachowania się i przemieszczania tych osób, a w pewnych przypadkach, wyjątkowo niebezpiecznych, poddawania tych ludzi jakiejś terapii. Uważam, że to słuszne i nie gwałci prawa. Wiem, że nie wszyscy prawnicy są tego zdania. Ale ja tak uważam. W czasach poprzedniego systemu trafiłem do więzienia na sześć lat. Wtedy jednak umieszczano nas, politycznych, w celach razem z najgorszymi kryminalistami. Dlatego ja znam mentalność przestępców. I dlatego popieram pomysł ich kontroli.

Uważa Pan, że kara 25 lat pozbawienia wolności to resocjalizacja, czy już jednak eliminacja ze społeczeństwa?

Zdecydowanie resocjalizacja. Zawsze istnieją procedury warunkowego zwolnienia. Zwłaszcza w dzisiejszym więzieniu, gdzie poświęca się tak dużo uwagi Służby Więziennej i tyle pieniędzy, żeby stworzyć skazanym możliwości edukacji, przygotowania do podjęcia pracy na wolności. Polski system penitencjarny jest naprawdę niezły.

Rozmawiał Szymon Zięba

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki