Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital na Zaspie. Pracownicy bronią się przed spółką czy upadłością?

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Dr Awa Barlikowska-Kostiuk twierdzi, że na szpitalnych korytarzach na Zaspie wciąż są dostawki
Dr Awa Barlikowska-Kostiuk twierdzi, że na szpitalnych korytarzach na Zaspie wciąż są dostawki P. Świderski
Nie chcemy być pierwszą szpitalną spółką na Pomorzu, która ogłosi upadłość. Nie mamy nic przeciw spółkom, ale przekształcenie naszej placówki w pośpiechu i na hurra skończy się dramatem dla pacjentów - alarmują pracownicy Szpitala Specjalistycznego na gdańskiej Zaspie.

I choć inne samorządy z kraju nie palą się do komercjalizacji swoich szpitali na warunkach aktualnie proponowanych przez rząd, zdając sobie sprawę jak ryzykowna to operacja, urzędnicy marszałka chcą jak najszybciej wcielić ten pomysł w życie. - Nie chcemy być pierwszą szpitalną spółką na Pomorzu, która ogłosi upadłość - broni się personel Zaspy.
- Szpital na Zaspie powinien jak najszybciej zmienić formę prawną, by nie powtórzył się wariant Kościerzyny - odpowiadają urzędnicy.

Zdaniem pracowników - placówka na Zaspie to najbardziej zaniedbany szpital marszałkowski na Pomorzu. Od lat zabiega o finansowe wsparcie samorządu na najpilniejsze inwestycje. Bezskutecznie. Ma jednak pecha. W spadku po poprzednikach ekipie marszałka Mieczysława Struka zostało dokończenie wartej 100 mln zł inwestycji w Pomorskim Centrum Traumatologii, zastrzyku z budżetu samorządu potrzebował szpital w Słupsku, na końcu wypłynęła sprawa Kościerzyny.

- Pilnego remontu wymaga blok operacyjny i oddział chirurgii, wykończenia - nadbudowane siódme piętro, które obecnie jest w stanie surowym zamkniętym - wylicza Krystyna Grzenia, dyrektor szpitala na Zaspie. Na modernizację od dawna czeka szóste piętro, czyli oddziały okulistyki i laryngologii. Projekty są gotowe - powstaną tam pokoje z łazienkami, bo oddziały trzeba dostosować do potrzeb chorych. Podobnie jak główny hol na parterze, z recepcją, informacją (tzw. e-kioskami) i poczekalnią dla pacjentów. Szpital jest akurat w trakcie realizacji dwóch olbrzymich projektów - informatyzacji oraz Centrum Rehabilitacji Leczniczej - kardiologicznej, neurologicznej i ogólnej. Szpital stara się pozyskać na ich realizację środki gdzie się da - z UE, funduszy norweskich, potrzebuje jednak również pomocy ze strony swojego właściciela, czyli samorządu województwa pomorskiego. Gdyby je uzyskał - z większym optymizmem wystartowałby w przyszłość, której na imię "spółka". Od tych inwestycji zależy też, czy placówka będzie miała mocną kartę przetargową w kolejnym konkursie NFZ na szpital, który odbędzie się w 2015 roku.

- Na dziś ryzyko i zagrożenia wynikające z przekształcenia w spółkę są o wiele większe niż korzyści - uważa dr Anna Liberek, szefowa pediatrii i członek Rady Ordynatorów.

W opinii rady, pod którą podpisuje się dyrekcja Zaspy - kluczową sprawą jest poprawa płynności finansowej szpitala. Największym obciążeniem są dla niego zobowiązania wymagalne (czyli takie, których termin płatności minął). Na 31 lipca - rzędu ok. 10 mln zł. Nie są olbrzymie, o wiele większe miało w tym czasie PCT czy Szpital Morski w Gdyni Redłowie. Szpital na Zaspie stara się o kredyt, by je spłacić.

- Mamy szansę go dostać, i to od ręki - twierdzi dyrektor Grzenia. Bank chce tylko zapewnienia ze strony Urzędu Marszałkowskiego, że po przekształceniu szpitala w spółkę otrzyma poręczenie lub zabezpieczenie na majątku. - Co prawda z tytułu przekształcenia Zaspy w spółkę pomorski samorząd może uzyskać z budżetu państwa dotację w wysokości 8 mln zł, ale prawo zabrania wykorzystać ją na spłacenie zobowiązań z tytułu dostaw i usług. To one są najbardziej niebezpieczne, bo dostawcy mają narzędzie w postaci sądowych nakazów zapłaty. 8- milionową dotację szpital może wykorzystać jedynie na spłatę kredytu, który uzyskał przed laty na bardzo korzystnych warunkach.

- Dlatego jesteśmy przekonani, że sama zmiana formuły prawnej nie poprawi naszej sytuacji finansowej - dodaje dr Alina Bielawska-Sowa, wicedyrektor ds. medycznych szpitala na Zaspie. I dodaje - zmienić się muszą również zasady kontraktowania przez NFZ. Bo pacjenci jak na złość nie chcą chorować na choroby dobrze wycenione w katalogu NFZ. Jeśli to nie nastąpi, szpital jako spółka, która musi się bilansować, będzie zmuszony likwidować nierentowne oddziały, jak choćby interny i redukować personel. Podobnie ocenia to Sejmowa Komisja Zdrowia.

- To paranoja - denerwują się pracownicy. - Z jednej strony szpital ma trzymać się limitów narzuconych przez NFZ, z drugiej - nie może odmówić przyjęcia chorego, jeśli są ku temu medyczne wskazania.

- Rozważamy przekształcenie szpitala na Zaspie, bo chcemy uniknąć tego, co wydarzyło się w Kościerzynie - tłumaczy Jolanta Sobierańska-Grenda, dyrektor Departamentu Zdrowia UM. - Formuła spółki pozwala zwiększyć nadzór (poprzez zarząd, Radę Nadzorczą) nad finansami każdego szpitala, a od nich zależy ich los.

Już dwukrotnie zespół ds. przekształceń w Urzędzie Marszałkowskim debatował nad losem Zaspy. W ubiegłym tygodniu wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń odwiedziła szpital i próbowała do tej idei przekonać jego pracowników. Dziś na spotkanie w urzędzie zaprosiła ordynatorów.

Ustawa o działalności leczniczej obligowała samorząd do przekształcenia w spółkę jedynie szpitala specjalistycznego w Kościerzynie.

Przeczytaj wywiad z dr Awą Barlikowską-Kostiuk, ordynatorem I oddziału chorób wewnętrznych w Szpitalu Specjalistycznym na gdańskiej Zaspie na następnej stronie artykułu

Nawet latem na internie zajęte są wszystkie dostawki

Z dr Awą Barlikowską-Kostiuk, ordynatorem I oddziału chorób wewnętrznych w Szpitalu Specjalistycznym na gdańskiej Zaspie, rozmawia Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Przed nami okres zwiększonych zachorowań, które szczególnie u osób starszych często kończą się leczeniem w szpitalu. Znów będą dostawki na korytarzach?

Ależ dostawki są u nas przez cały czas. Wakacje były w pełni, a wszystkie łóżka na trzech oddziałach internistycznych w naszym szpitalu zajęte, te na korytarzach też. I stany nadzwyczaj ciężkie.

Urzędnicy zarzucają szpitalowi, że przyjmuje starych ludzi, którzy powinni umrzeć w domu… I z tego tytułu generuje niepotrzebne koszty.

Też takie opinie słyszałam. Z listy pacjentów leczonych jako "nadlimity" w 2011 roku, za których szpital domaga się od funduszu zapłaty na drodze sądowej, Pomorski Oddział NFZ wykreślił co piątego właśnie dlatego, że zmarli wkrótce po przyjęciu do szpitala. To oburzające, dla mnie jako lekarza fakt, że ci pacjenci zmarli, to dowód, że nie wolno im było odmówić pomocy, bo byli w stanie zagrożenia życia.

Oddziały interny wpędzają szpitale w długi?

To prawda, procedury na oddziałach internistycznych są niedoszacowane przez NFZ w 40 proc. Z tego powodu za siedem miesięcy tego roku szpital ma już "nadlimity" na kwotę 400 tys. zł, których pewnie NFZ nam nie zapłaci. Dlatego boimy się, że po przekształceniu w spółkę łóżka internistyczne, jako nierentowne, czeka redukcja.

W całej Polsce w spółki kapitałowe zmieniono tylko 24 szpitale
Samorządy nieufnie podchodzą do pomysłu przekształceń szpitali w spółki
Według Ministerstwa Zdrowia w okresie obowiązywania ustawy o działalności leczniczej (czyli od 2012 r. do końca lipca br.) w spółki prawa handlowego przekształciło się w całym kraju zaledwie 35 samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, czyli SPZOZ - 24 szpitale oraz 11 przychodni. Zdaniem ekspertów przekształcenie samo w sobie nie opłaca się większości SPZOZ i ich właścicielom, bo nie poprawia sytuacji szpitala. Jeżeli placówka przed transformacją była deficytowa, to także jako spółka generować będzie ujemny wynik finansowy.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki