Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wiertni w Łebieniu gaz już płynie! Ale nie na tyle obficie, aby mówić o zyskach

Edyta Litwiniuk
Na Pomorzu z odwiertu ponownie popłynął gaz. Rozbudziło to nadzieje na ziszczenie się snu o polskim gazowym Eldorado. Na razie jednak ilość surowca nie pozwala na jego komercyjne wydobywanie. Jest go za mało. Co nie znaczy, że nadzieje prysły. Według ekspertów, w Polsce jest gaz, ale trzeba trafić na bogate złoża. Aby jego wydobycie się opłacało, potrzebne jest także prawo zachęcające do kolejnych odwiertów i system podatkowy zachęcający inwestorów do przemysłowego wydobycia.

Jest zielone światło dla wydobywania gazu w Polsce na skalę przemysłową? - Długookresowy wypływ gazu łupkowego bez wspomagania na znaczącą skalę udało się po raz pierwszy w Europie osiągnąć na terenie koncesji Lębork, w województwie pomorskim - poinformowało wczoraj na swojej stronie internetowej Ministerstwo Środowiska. Według Piotra Woźniaka, wiceministra środowiska i głównego geologa kraju, to bardzo dobra informacja dla Polski i dla europejskiej geologii naftowej, która powinna zmobilizować inne firmy mające koncesje na terenie naszego kraju do zintensyfikowania prac.

Entuzjastyczne wystąpienie głównego geologa kraju związane było m.in. z wizytą na wiertni w Łebieniu, gdzie mógł osobiście ocenić postęp prac. Warto wspomnieć, że kilkanaście dni wcześniej gościł tam też minister Radosław Sikorski.
Eksperci są bardziej wstrzemięźliwi w ocenach od polityków. Podobnie jak sami koncesjonariusze.

Pionowy odwiert w Łebieniu, oznaczony LE-2H, a leżący tak naprawdę bliżej miejscowości Karlikowo i Rekowo niż Łebień, wykonała firma Lane Energy, kontrolowana przez koncerny ConocoPhilips oraz 3 Legs Resources, w czerwcu 2011 roku. Teraz w tym miejscu wykonany został już odwiert poziomy, czyli boczny. Od wielu miesięcy trwały prace nad poprawą przepływu gazu na tym stanowisku. Ostatnie badania w tym zakresie przeprowadzono w lipca. Od 21 lipca zaczął tam samoistnie płynąć gaz, obecnie w ilościach około 8500 m sześc. na dobę (300 tys. stóp sześc. na dobę). Jest to tzw. test produkcyjny. Jego zakończenie planowane jest na koniec września.

- Z zadowoleniem przystępujemy do trzeciej fazy badań odwiertu poziomego Łebień LE-2H, gdzie udaje nam się uzyskiwać nieprzerwany i samoistny wypływ gazu - ocenia Kamlesh Parmar, dyrektor generalny 3Legs Resources.- Na podstawie tego badania pozyskujemy nowe cenne dane, które pozwolą nam na dalsze postępy w rozpoznaniu formacji łupkowej ordowiku i jej rynkowej wartości. Nadal badamy możliwości osiągnięcia lepszej wydajności tego i podobnych odwiertów.
Warto wspomnieć, że 3Legs Resources ma sześć licencji, obejmujących obszar około 4387 km kw. na wybrzeżu Morza Bałtyckiego i w północnej Polsce, regionie uważanym za jeden z bardziej obiecujących pod względem zasobów łupków gazonośnych w Europie.

Nie tak jak w USA, ale też dobrze

Zdaniem wiceszefa resortu środowiska, jest to historyczna chwila.
- Wydajność odwiertu w Łebieniu jest niższa niż na polach gazowych w USA i Kanadzie, natomiast jest to pierwszy tak dobry rezultat w historii rozpoznawania łupkowych złóż gazu ziemnego w Europie - komentuje główny geolog kraju, Piotr Woźniak. - Po pierwsze - horyzontem produktywnym są łupki ordowiku, po które sięgają inwestorzy na prawie wszystkich koncesjach w Polsce, po drugie - zastosowano typową technikę szczelinowania, nie użyto żadnych nowych metod stymulacyjnych odbiegających od sposobów praktykowanych na szeroką skalę w Ameryce. A co najważniejsze - po krótkiej stymulacji gaz wypływa samodzielnie od ponad miesiąca, w znacznych ilościach.

Za wcześnie, by mówić o opłacalnym wydobyciu

Z kolei przedstawiciele firmy, która ma koncesję na odwierty na tym terenie, na razie studzą emocje: - Z odwiertu LE-2H wydobywa się obecnie gaz ziemny, jednak jego wydobycie jest poniżej poziomów komercyjnych. Prowadzimy nadal testy i analizy odwiertu - mówi Piotr Talarek z biura prasowego 3 Legs Resources.

Na pytanie o najbliższe plany dla wiertni w Łebieniu i szanse na wydobycie odpowiada:
- Będą potrzebne dodatkowe testy, abyśmy mogli poznać potencjał skał łupkowych na tym terenie. Jest zbyt wcześnie na określenie, jakie są szanse na komercyjną eksploatację tego surowca. Konieczne jest wykonanie dodatkowych odwiertów i testów w tym regionie - mówi Talarek.

Mniej optymistyczne dane ma firma na temat drugiego odwiertu - w Strzeszewie, na terenie powiatu lęborskiego. Tam gaz płynął przez krótki czas, ale tam też prace są na wcześniejszym etapie niż w Łebieniu.

Trzeba zmienić prawo

Jak zaznaczył Piotr Woźniak, wynik z Łebienia powinien zachęcić inne firmy do przyspieszenia prac na koncesjach.
- Musimy dokończyć nowelizację ustawy prawo geologiczne i górnicze i dostosować nasze regulacje węglowodorowe do europejskich standardów, przede wszystkim w zakresie modelu zarządzania koncesjami - zapowiada Piotr Woźniak.

Gmina czeka na pieniądze z łupków

Wójt gminy Nowa Wieś Lęborska, na terenie której leży wiertnia, też studzi emocje.
- Ta świeczka tam już się pali długi czas - mówi Ryszard Wittke. - Fakt, że jak do tej pory jest to najdłużej, a widać, że słup ognia się nie zmniejszył przez ten czas, czyli że gaz jest, i to dużo. Teraz najważniejsza informacja to to, że zaczął się wydobywać samoistnie- mówi wójt. Nie kryje, że na razie za wcześnie, żeby rozmawiać na temat wydobycia czy kwestii opłat dla gminy. - Wszystko zależy od tego, jak będą przygotowane uchwały sejmowe i rozporządzenia. Myślę, że teraz prace sejmowe w tym zakresie przyspieszą - mówi Wittke. - A my? Na pewno jako gmina jakieś pieniądze z tego gazu będziemy mieli. Myślę, że jakie one by nie były, to i tak będzie największy podatnik na terenie naszej gminy. Pytanie tylko - czy wydobycie będzie się opłacało? U nas gaz leży głęboko, jego wydobycie jest kosztowne....

- W pracy mówili mi, że podobno jest u nas gaz - mówi Ryszard Krygowski, sołtys wsi Rekowo i Karlikowo, leżących w sąsiedztwie wiertni. - Faktycznie ta świeczka to się ostatnio przez długi czas paliła, ale to już nie pierwsza...
Zdaniem sołtysa, mimo początkowych protestów przeciwko sąsiedztwu wiertni mieszkańcy już się do niej przyzwyczaili. - Tak do samej wiertni, jak i do myśli, że będzie tutaj wydobywany gaz - mówi Krygowski. Ale na pracę na wiertni we wsiach już nie liczą. - Tam pracuje międzynarodowa obsada. Nawet do wykonywania podstawowych prac trzeba znać język angielski, żeby rozumieć polecenia. Tam potrzebują specjalistów, a my tu takich nie mamy...

Na przyspieszenie prac legislacyjnych polskiego parlamentu w kwestii gazu łupkowego liczy też lęborski starosta: - Myślę, że po takiej informacji, że złoża gazu są pewne, te prace będą na pewno przebiegały szybciej - mówi starosta lęborski Wiktor Tyburski. - Trzeba jednak pamiętać, że przejście od poszukiwań do fazy eksploatacji złoża na pewno potrwa, więc nie jest to raczej kwestia roku czy dwóch. Moim zdaniem, potencjalny zysk dla naszego regionu, czyli te efekty ekonomiczne, pojawią się nie wcześniej niż za pięć lat - ocenia.

Niestety, choć przepływ gazu w Łebieniu jest, to samego gazu... nie ma.
- Zgodnie z polskimi regulacjami, gaz wypływający z odwiertu jest bezpiecznie spalany w tak zwanej świeczce, która jest zazwyczaj widoczna z niewielkiej odległości od odwiertu - mówi Piotr Talarek.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki