Segregację dualną (na odpady mokre i suche) nazywają anty-segregacją, a dodatkowe 9 mln zł na zarządzanie systemem gospodarowania śmieciami to ich zdaniem "premia dla dyrektora" - autorzy projektu nowej uchwały śmieciowej zebrali prawie 3 tys. podpisów poparcia pod pomysłem zmiany sposobu naliczania opłat. W czwartek ich projektem zajmą się gdańscy radni.
56 groszy miesięcznie za metr kwadratowy mieszkania, jeśli segregujemy odpady i 72 grosze, jeśli tego nie robimy - takie stawki od lipca obowiązują w Gdańsku (każdy metr powierzchni powyżej 110 m kw. to odpowiednio dodatkowe 5 lub 7 groszy). Choć w kwietniu radni obniżyli opłaty - początkowo miały wynosić 66 i 88 groszy - zdaniem autorów obywatelskiego projektu uchwały, to wciąż za dużo.
- Śmieci nie produkują metry, tylko ludzie. Wielu gdańszczan to osoby starsze, które w dużych lokalach mieszkają we dwie lub trzy osoby. Dotąd często oddzielali szkło czy plastik od pozostałych odpadów, teraz podział na suche i mokre oduczy ich tego nawyku. Nie rozumiemy, dlaczego, choć przetarg pokazał, że wywóz odpadów będzie tańszy niż początkowo zakładano, gospodarowanie śmieciami wciąż kosztuje tyle samo - tłumaczy Monika Strugała z grupy inicjatywnej, która przygotowała projekt nowej uchwały.
Dokument zakłada, że opłaty za śmieci będą pobierane w zależności od liczby mieszkańców i wyniosą 9,05 zł od osoby segregującej odpady i 12 zł od tej, która nie segreguje.
Autorzy obywatelskiego projektu, pod którym podpisało się 2,8 tys. osób, przekonują, że opłaty za odbiór odpadów przyjęte w Gdańsku są zawyżone. Ich główny argument to fakt, że choć oferty w przetargu na wywóz śmieci były niższe niż zakładano, koszt całego systemu pozostał niezmieniony. 9 mln zł potencjalnych oszczędności zostało bowiem wpisane w "koszty zarządzania systemem", które z 5 mln zł wzrosły teraz do 14 mln zł. Autorzy projektu uchwały ten wzrost kosztów nazywają "premią dla dyrektora", a urzędnicy tłumaczą m.in. tym, że magistrat zdecydował się odbierać odpady także od podmiotów gospodarczych, czego wcześniej nie planował.
W czwartek projektem zajmą się gdańscy radni. Radca prawny magistratu zakwestionował jako niezgodne z prawem m.in. zawarte w obywatelskim projekcie zapisy mówiące o zwolnieniu z opłat "trzeciego i następnego dziecka" w rodzinie. Jego wątpliwości wzbudził też fakt, że uchwała obowiązywałaby wstecz - od 1 lipca 2013 r.
Co na to radni i zastępca prezydenta Gdańska? Czytaj w papierowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?