Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Lechia Gdańsk. Zespół Michała Probierza jedzie na podbój stolicy

Paweł Stankiewicz
Czy trener Michał Probierz znajdzie sposób na Lechię?
Czy trener Michał Probierz znajdzie sposób na Lechię? Tomasz Bołt
Piłkarze Lechii Gdańsk w tym sezonie nie przegrali żadnego meczu. Trzy ostatnie spotkania kończyli zwycięstwami. Dobrą serię będą chcieli podtrzymać także w Warszawie, gdzie w meczu o punkty T-Mobile Ekstraklasy zmierzą się z Legią. Początek spotkania w sobotę o godzinie 20.30, a transmisja w Canal+ Family.

Biało-zieloni na razie spisują się bardzo dobrze. Na początku zanotowali dwa remisy, które zostały średnio przyjęte. Bardziej żal straconych punktów w ostatnich sekundach spotkania z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Inaczej dziś wygląda remis z Ruchem, bo w Chorzowie tylko punkt zdobył Lech, a przegrała Legia. Potem gdańszczanie już tylko wygrywali, a od ekspertów i byłych piłkarzy zbierają pochlebne recenzje. Kolejne trzy zwycięstwa Lechii - w lidze z Jagiellonią i Cracovią na PGE Arenie oraz w Pucharze Polski z Siarką w Tarnobrzegu. Teraz ma być kolejne, w Warszawie z Legią. Na dziś to zresztą mecz na szczycie, bo zagra druga Legia, z trzecią Lechią, ale co ciekawe, z tych dwóch drużyn to biało-zieloni pozostają niepokonani w T-Mobile Ekstraklasie.

- To na pewno będzie dla nas dobry sprawdzian - mówi Jarosław Bieniuk, kapitan Lechii. - Zagramy w Warszawie z głównym kandydatem do mistrzostwa Polski. Będziemy szukać sposobu, żeby wygrać w Warszawie i z taką myślą tam pojedziemy. Widać, że gramy bardziej zdyscyplinowanie i dlatego tak dobrze to wygląda.

Obie drużyny z pewnością inaczej podejdą do tego meczu. Bardziej zmobilizowana będzie Lechia, dla której to spotkanie bardzo prestiżowe, a punkty zdobyte w stolicy są zawsze w cenie. Co innego Legia, która jest w ferworze walki o awans do Ligi Mistrzów. I nie ma co udawać, ale właśnie spotkanie rewanżowe ze Steauą Bukareszt będzie priorytetowe dla mistrzów Polski. Po remisie w Bukareszcie 1:1 ten mecz zadecyduje, czy Legia będzie grać w tym sezonie w fazie grupowej Champions League. To będzie mecz o 10 milionów euro! A o Lechii w Warszawie nikt na razie nie myśli. Mecz ze Steauą jest o wszystko, a ewentualne straty w lidze będzie można odrobić, bo to dopiero początek sezonu.

- Cieszymy się z remisu w Bukareszcie. Przed nami rewanż w Warszawie, ale najpierw musimy odpocząć, bo czeka nas ligowy mecz z Lechią - przyznał Duszan Kuciak, bramkarz mistrzów Polski.

Odpoczynek piłkarzom na pewno się przyda, ale część z nich i tak w sobotę nie zagra. Mecz ze Steauą kosztował ich wiele sił i trener Jan Urban oszczędzi pewnie kluczowych piłkarzy, aby w jak najlepszej formie fizycznej byli na wtorkowy mecz rewanżowy o Ligę Mistrzów. Zresztą, sztab szkoleniowy Legii pokazał w tym sezonie, że potrafi oszczędzać kluczowych piłkarzy. Dlatego można się spodziewać, że przeciwko Lechii zagrają m.in.: Łukasz Broź, Mateusz Cichocki, Tomasz Brzyski. Może na boisku pojawią się Henrik Ojamaa oraz Helio Pinto.

- Szeroka kadra to na pewno atut Legii. Nie brakuje im doświadczonych zawodników. My takiej kadry nie mamy, ale nie gramy też w pucharach. Siły wyrównane. Eliminacje Ligi Mistrzów to ich zmartwienie, a my myślimy o sobie. Nie zastanawiamy się nad składem Legii. Mamy pomysł, żeby wygrać w Warszawie, a czy to się uda, zobaczymy. Musimy się skupić na naszych zadaniach, bo nikt nikomu nie da taryfy ulgowej - uważa Bieniuk.

- Dla Legii mecz z Lechią nie jest ważny. Mistrzowie Polski żyją rywalizacją ze Steauą o Ligę Mistrzów. Zdajemy sobie z tego sprawę. Nasza analiza wiele nie da, bo ciężko będzie rozszyfrować zespół Legii. Wydaje mi się, że dziś nawet trener Urban nie wie jeszcze jaki skład wystawi na sobotnie spotkanie o ligowe punkty - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Michał Probierz, trener Lechii.

- Nie interesuje mnie to, czy Legia będzie bardziej skupiona na drużynie z Bukaresztu - przyznaje szkoleniowiec biało-zielonych. - Mnie interesuje to, żebyśmy dobrze zagrali. To jest dla mnie najważniejsze.

Problemem kadrowym Lechii był uraz Pawła Buzały, którego nabawił się podczas treningu. Z tego powodu nie pojechał na mecz Pucharu Polski z Siarką w Tarnobrzegu. A przecież "Buzi" jest kluczowym piłkarzem, w bardzo dobrej formie zagrał w dwóch meczach i strzelił dwa gole.

- Paweł jest zdrowy, więc nie mam problemu. Najważniejsze, żebyśmy zagrali według planu, który nakreślimy sobie na to spotkanie - powiedział trener Probierz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki