W piątek, 16 sierpnia Straż Miejska otrzymała zgłoszenie, że uliczny muzyk gra z nagłośnieniem na Placu Przyjaciół Sopotu. Okazało się, że młody człowiek nie miał stosownego pozwolenia na występy, poza tym w kurorcie nie można stosować nagłośnienia. Strażnicy poprosili go o opuszczenie placu.
W obronie grajka stanął tłumek ludzi, którzy wcześniej słuchali jego występu. Zaczęły się wyzwiska, ale i prośby, by strażnicy dali spokój muzykowi. Ci jednak kontynuowali interwencję, m.in. legitymując "artystę".
W pewnym momencie na miejscu pojawiła się policja. Kiedy mundurowi kończyli interwencję i zaczęli się wycofywać, tłum zaczął do nich wykrzykiwać "wypierd...ć!".
Tomasz Dusza, zastępca komendanta sopockiej Straży Miejskiej, przyznał, że z tak agresywną sytuacją podczas tego typu interwencji jego podwładni spotkali się po raz pierwszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?