Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osiedlowy supersam

Piotr Dwojacki, felietonista
Archiwum
Supersam w gdańskim Brzeźnie został już chyba skazany na wyburzenie. Czy źle sobie radzi biznesowo? Nie wiem. Wiem, że właśnie w nim spotkały się dwa współczesne trendy decydujące o polityce wielu polskich miast: zainteresowanie dewelopera oraz skłonność władz do podporządkowania się wizji deweloperskiej.

Dziś kończą się konsultacje projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla części Brzeźna. Nadmorska dzielnica była niegdyś dość prestiżowym kurortem z dużymi ambicjami rozwojowymi. O ile Sopot idealnie się wpasował w czasy i możliwości, o tyle wizje dotyczące Brzeźna nie miały szczęścia.

Ostatecznie dzielnica po wojnie światowej stała się "normalnym" przedmieściem mieszkaniowym, z niezbyt urodziwymi blokami, nieomal bez wykorzystania atutu nadmorskiego położenia.

Rejon supersamu jest centralną częścią dzielnicy. Niektórzy twierdzą, że brzydki obiekt nie jest godzien tego, by być centralną budowlą w centrum. Można się spytać - czy bardziej godnie będzie, jeśli pojawi się tu dziesięciopiętrowy blok? Czy może wtedy, gdy przemaluje się sklep na żółto i namaluje owada? A może jedno i drugie - żółty dyskont z dziewięciopiętrową nadbudową? W każdym razie taki kierunek wobec Brzeźna przyjmuje polityka władz Gdańska.

Wzory są - na Zaspie wyburzono najstarszy gdański supersam "Victus", w którym i przed którym przez lata znajdowała się naturalna przestrzeń spotkań mieszkańców (obecnie stoją nowe bloki bez wyrazu). Podobna operacja szykuje się na Żabiance.
Prezydent miasta na swoim blogu przedstawia "profesjonalny" ogląd sytuacji: "Znam dobrze ten obszar, te ulice.

Znam Brzeźno i często się po nim poruszam. Tchnienie nowego życia wydaje się być bardzo wskazane w tą urokliwą ale potrzebującą nowych inwestycji dzielnicę". Społeczność odpowiada: "Brzeźno nie dla wieżowców". Trwa internetowa akcja, poparta już przez ponad 1000 osób. Zbierane są podpisy pod "analogową" petycją. Społeczność sprzeciwia się chyba nie tylko planowanym blokom. Wyczuwam w proteście także sprzeciw wobec braku społecznej wrażliwości i refleksji. I wobec braku wizji dla tej części Gdańska.

Po przypadającym dziś terminie składania uwag do planu zagospodarowania Brzeźna pozostaną co najmniej dwa problemy, wykraczające poza granice tej dzielnicy. Po pierwsze - w jaki sposób zwiększać atrakcyjność mieszkania w częściach miasta dobrze położonych w niedalekim sąsiedztwie centrum. Właśnie te dzielnice z jakiegoś powodu się wyludniają. Czy najlepszym sposobem zaradzenia problemowi jest celowa gentryfikacja wynikająca z budowy nowych bloków, niekiedy będących izolującymi się społecznie enklawami sypialnymi?

Po drugie - jaką wizję przyjąć wobec całego pasa nadmorskiego w Gdańsku? Czy ma być kontynuowana polityka budowy zamkniętych osiedli apartamentowców służących głównie jako lokata kapitału? A może… A może wrócić do powstałej przed paru laty społecznej koncepcji zagospodarowania pasa nadmorskiego? Koncepcja ma jednak "wadę": nie powstała wskutek prac urzędu i prezydenta. Ona jest… społeczna.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki