Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Rekordowo tanie zboże. Rolnicy za tonę dostaną najwyżej 400 zł!

Mateusz Węsierski
Czesław Żmidziński sprzeda tylko tyle ziarna, ile nie zmieści w magazynie. To 300 ton. Reszta poczeka na wyższe ceny
Czesław Żmidziński sprzeda tylko tyle ziarna, ile nie zmieści w magazynie. To 300 ton. Reszta poczeka na wyższe ceny Mateusz Węsierski
Rok temu cena za tonę żyta dochodziła do 800 zł. W tym rzadko przekracza 400 zł. Rolnicy są zbulwersowani, a specjaliści przyczyn upatrują w… niemieckim przemyśle gorzelnianym.

- Za metr sześcienny dostanę 40 zł, za co nawet 10 litrów oleju napędowego nie kupię. Dramat! - rozkłada ręce rolnik z Kleszczyńca w powiecie bytowskim.

Według doradców rolnicy mogliby wywindować ceny gdyby solidarnie już w trakcie żniw zboża nie sprzedawali. Solidarności jednak nie ma. Drobni gospodarze, nie czekając, sprzedają po niższych cenach, by jak najszybciej zrekompensować koszt żniw i spłacić zobowiązania. Tu koło się zamyka. Tymczasem więksi producenci spokojnie czekają na wzrost cen, gdy na rynku wzrośnie zapotrzebowanie, magazynując ziarno w silosach.
- Mając 300 hektarów ziemi produkujemy na dużą skalę. Teraz sprzedamy tylko to, co nie zmieści się w magazynach, a jest to 300 ton ziarna. Reszta (700 ton) poczeka na lepsze ceny - przyznaje Czesław Żmidziński, założyciel gospodarstwa rolnego w Kamnicy (gm. Miastko).

Wskazuje on, że także cena rzepaku jest niska. Rok temu 2100 zł za tonę, a teraz 1300 zł.
- Granica opłacalności to 1600 zł, a więc do tego interesu dokładam. Mamy teraz ceny obowiązujące 3-4 lata temu z taką różnicą, że w międzyczasie podrożały paliwa, nawozy, a do tego jeszcze trzeba więcej płacić za śmieci - mówi Żmidziński. - Cieszyć mogą jedynie dobre plony i sprzyjająca pogoda - dodaje.

Po tegorocznych żniwach Żmidziński ma zamiar wyjść na zero. - Jednak środków na inwestycje nie zarobię - przewiduje.
Jednym z największych producentów i odbiorców zboża jest człuchowska spółka "Poldanor". Jej dyrektor działu handlowego widzi zupełnie inne przyczyny niskich cen zbóż.
- Ceny są w okolicach 350-370 złotych za tzw. żyto technologiczne. To szokująco nisko, bo dokładnie rok temu cena wynosiła 750-800 zł. Trudno o inną reakcję ze strony tych, którzy zainwestowali swoje pieniądze w uprawę żyta - komentuje Sławomir Laskowski.
Jego zdaniem powodem spadku cen wcale nie jest import z krajów wschodu, w tym z Ukrainy. On przyczyny upatruje za zachodnią granicą. - Na Pomorzu największą rolę odgrywa rynek niemiecki i jego popyt, a najważniejsza rzecz dotycząca tego rynku to zapowiedź realizacji narodowego celu wskaźnikowego na poziomie 5,5 a nie docelowo 10 procent alkoholu produkowanego ze zbóż dodawanego do paliw w Niemczech. Nie ma jak na razie zainteresowania ze strony rynku niemieckiego zakupem w cenach powyżej 130 euro. Jak nie ma presji ze strony eksporterów na wywożenie żyta na potrzebę gorzelni niemieckich, to też i mamy taką cenę - wyjaśnia Laskowski.

W ubiegłym roku niemiecki rynek był gotów płacić ponad 200 euro za tonę, a więc i polscy rolnicy zarabiali więcej. W tym roku eksport zmalał, a ceny są dużo niższe. Dobrą stroną tej sprawy jest obniżka cen pasz, co odczują producenci trzody chlewnej.
- Sytuacja wymusi wzrost cen - zapewnia Kazimierz Kulas, kierownik bytowskiego biura Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
ODR w Bytowie informuje, że dziś ceny zbóż spadną o kolejne 20-30 zł za tonę.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki