Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal Solidarity of Arts: Nieokrągła rocznica Najważniejszego Gdańskiego Wydarzenia

Jarosław Zalesiński
Grzegorz Mehring
Jak to się zaczęło? W 2005 roku, czyli na dwudziestopięciolecie Sierpniowego Strajku, Jean Michel Jarre na terenach postoczniowych dał widowiskowy koncert, i choć malkontenci - a tych ci u nas zawsze dostatek - marudzili, że to niestosowne, iż ktoś, kto zagrał w pekińskim Zakazanym Mieście, występuje sobie w Stoczni, na ogół uznano występ Jarre'a za równie godne, co ładne uhonorowanie okrągłej rocznicy Najważniejszego Gdańskiego Wydarzenia.

Potem z koncertami Przestrzeń Wolności było już coraz bardziej pod górkę, bo to nie takie proste znaleźć światowego artystę, który kojarzyłby się, choćby luźno, z wolnością, a do tego zgodził się wystąpić w Gdańsku za taką kasę, jaką udawało się uciułać. Pojawił się jeszcze David Gilmour, potem Rod Stewart, z zespołem Queen i Paulem Rodgersem przydarzyła się już efektowna wywrotka.

Po rocznej przerwie w czerwcu, a nie w sierpniu, za ciężką państwowa kasę, odbył się w Stoczni koncert Kylie Minoque, która kosztowała dużo, a z wolnością kojarzyła się odwrotnie proporcjonalnie. Potem, czyli w 2010 roku (kolejna Okrągła Rocznica), zorganizowano na terenach postoczniowych widowisko Roberta Wilsona, które okazało się tak efektowną klapą, że po nim odechciało się wszystkim robienia Rocznicowych Eventów na terenach postoczniowych.

Równolegle jednak wypączkowała obok inna fajna impreza - zorganizowany w ramach festiwalu Solidarity of Arts koncert "Możdżer +". Oryginalna formuła, świetny klimat, masa publiczności i medialny rezonans, z telewizyjną rejestracją włącznie - czegóż chcieć więcej. Wydawało się, że nareszcie znaleźliśmy ten kwiat paproci, którego w Gdańsku od 1989 roku szukaliśmy co Sierpień: imprezę, która godnie uhonoruje Rocznicę, będzie przy tym dla ludzi, a do tego zyska poklask mediów.

Festiwal Solidarity of Arts odbędzie się w tym roku już po raz piąty. To może okazja, by zastanowić się, czy nasz kwiat paproci nadal ma takie same magiczne właściwości, dla których poszukiwaliśmy go dotąd. No i komu przynosi dziś obiecywane w legendzie bogactwo i dostatek.

Lata mamy chude, organizatorzy kulturalnych festiwali cienko przędą, więc i skromniejszy niż dotąd wymiar Sofy, nie powinien dziwić. Odbędzie się koncert Bobby'ego McFerrina, obejrzymy gdańską premierę opery "Maria" Romana Statkowskiego, a na Ołowiance wystąpi Maxim Vengerow i grupa znakomitych skrzypków. Filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei" nie obejrzymy, bo będzie to zamknięty pokaz dla tych, których zaproszą producent i sponsorzy filmu. Tak naprawdę zatem Sofa 2013 to trzy wydarzenia. Nie będę też liczył rozdania Nagród Neptuna, bo to przecież tylko podpórka, która ma dać wrażenie bogatszego programu.

Tegoroczny budżet Sofy to nieco ponad 4 mln zł. 4 mln na trzy eventy... No dobrze, dodam "Wałęsę", bo PISF, być może na ten cel, dorzucił 0,5 mln. Nadal mamy nieco ponad mln zł na event. Rzeczywiście, kwiat paproci daje bogactwo i dostatek. Ale komu?
Wiem, gdybym próbował się tego dowiedzieć u rzecznika miasta, zostałbym spławiony, że to tajne umowy. Pozostaje mi więc zdziwić się, że Rocznica, choć nieokrągła, tak okrągłe kwoty kosztuje.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki