Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjantek w Polsce coraz więcej. Dziewczęta w mundurach też mają babskie plany i marzenia

Janina Stefanowska
Co siódmy funkcjonariusz policji w Polsce nosi spódnicę. W szeregach policji widać coraz więcej kobiet. W garnizonie pomorskim wśród funkcjonariuszy jest 951 kobiet i 4644 mężczyzn.

W całej Polsce w policji pracuje blisko 31 tys. pań, z czego ponad 13 tys. to policjantki. Służą jako szeregowcy, podoficerowie, aspiranci, oficerowie. Pracują na różnych stopniach i we wszystkich pionach: prewencyjnym, kryminalnym i logistycznym. Zdecydowana większość ma wyższe wykształcenie, w dniu Święta Policji - występują w wyjściowych spódnicach i mundurach. Na co dzień - w praktycznych granatowych spodniach i bluzach. Panie - policjantki.

Małgorzata Benkowska z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach dostała właśnie awans na starszego posterunkowego. Od lipca pracuje w zespole patrolowo-interwencyjnym.

- Zawsze podobały mi się mundury - opowiada. - Mam w rodzinie emerytowanego policjanta, który tak opowiadał o pracy w policji, że ja też chciałam tego zawodu spróbować. Ale najpierw skończyłam licencjat na kierunku rachunkowość i finanse przedsiębiorstw. Do policji poszłam, bo to ciekawa praca, a poza tym - pewne zatrudnienie. Nie ma obaw o wypłatę, o nagłe redukcje.

Pani Małgosia już od najmłodszych lat miała sportowe zamiłowania - w podstawówce chodziła do klasy sportowej, uprawiała koszykówkę, w domu tata zachęcał ją do nurkowania, wspinaczki.

- I teraz, z perspektywy lat - jestem mu za to wdzięczna, choć wcześniej pewnie inaczej na to się zapatrywałam - śmieje się pani Małgosia.

Nie jest łatwo dostać się do policji. Trzeba przejść szereg badań wstępnych i sprawdzianów - test sprawnościowy, test wiedzy o policji, testy psychologiczne, dobrze wypaść podczas wywiadu przed 3-osobową komisją i na badaniach przed komisją lekarską. To suma punktów decyduje o przyjęciu na półroczne szkolenie w szkole policyjnej.

- Trafiłam do Szczytna, na szkółce było tam sporo kobiet, w 24-osobowym plutonie było nas 6 - opowiada. - Traktowano nas tak jak chłopaków. Trzeba było ślęczeć po nocach i uczyć się, głównie prawa, przepisów, artykułów, różnych kruczków. Niektóre egzaminy były bardzo trudne, parę osób przez nie odpadło. Mniej było przedmiotów związanych z psychologią czy nowoczesnymi technologiami.

Policjantki w patrolu muszą radzić sobie tak jak koledzy w mundurach, dlatego uczą się wszystkiego tego, co zapewni im bezpieczeństwo.

- Uczyłyśmy się samoobrony, obsługi broni - opowiada świeżo awansowana policjantka. - Poznałyśmy chwyty obezwładniające, transportowe, sposoby uwolnienia się z chwytów, obrony przed atakiem nożem czy pałką. Jeśli człowiek dobrze się nauczy chwytów, to można sobie poradzić nawet z rosłym mężczyzną. W Szczytnie po raz pierwszy trzymałam broń w ręku. To mocne przeżycie. Strzelaliśmy z pistoletów krótkich, strzelb gładkolufowych typu mossberg, pistoletów maszynowych. Na razie nie miałam okazji użyć broni - i mam nadzieję, że nie będę musiała. Uczymy się strzelać, jednak z takim przesłaniem - obyś nie musiał korzystać z broni, zwłaszcza na ulicy. W grę wchodzi przecież ludzkie życie.

Służba w patrolu interwencyjnym związana jest z m.in. z wezwaniami do bójek, domowych awantur. A wzywający pomocy różnie reagują na kobiety w mundurze.

- Na pewno kobiety częściej zwracają się do policjantek - zauważa pani Małgosia. - Mają mniejsze opory. Podczas interwencji kobieta rzadko chce rozmawiać z funkcjonariuszem. Gdy odejdziemy nieco na bok, łatwiej się zwierza z tego, co się stało.
Pani Małgosia chciałaby kontynuować studia i zdobyć stopień magistra na wydziale kryminalistyki. - Dalszy rozwój zależy od zgody komendanta - zastrzega. - Mam nadzieję, że za rok awansuję na sierżanta, ale gdzie trafię, do którego wydziału - to zależy od przełożonych. Skierują mnie tam, gdzie uznają, że najlepiej się sprawdzę. Na razie znam tylko pracę w patrolu, więc nie mam porównania.

Praca w patrolu interwencyjnym bardzo jej się podoba. - Mam kompetentnych kolegów, którzy są bardzo mili, a co ważne - dzielą się swoim doświadczeniem i wiedzą - podkreśla. - Dla nas, na początku, jest to bardzo ważne. Gdy przychodzimy ze szkółki, znamy tylko teorię, a oni - mają praktykę. Podpowiadają, dopowiadają. Na razie żadna sytuacja mnie nie zaskoczyła, wszystko było przewidywalne, ale naszym największym przeciwnikiem, największym zdrajcą jest rutyna.

Policjantka Małgosia ma swoją pasję - jazdę terenową - i zwyczajne babskie plany - być mamą i mieć rodzinę.- Niejedna kobieta tutaj na policji ma rodzinę i radzi sobie doskonale, więc i ja na pewno dam sobie radę - mówi.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki